Cud w środku lata - dane o sprzedaży KD w lipcu 2020

ZKDP udostępniło dane dotyczące m.in. sprzedaży lipcowego numeru Kaczora Donalda. Wynika z nich, że KD 2020-07 sprzedał się w 17 383 egz., natomiast jego nakład wyniósł 29 900 egz., czyli sprzedało się 58,2% wydrukowanych kopii.  

Jest to najlepszy wynik od października 2019 roku, w którym ukazał się numer 1000., a nie licząc miesiąca z specjalnym wydaniem, ostatnio lepszy wynik zanotowano w maju 2019, czyli ponad rok temu. Jest to także pierwszy miesiąc w tym roku, w którym sprzedała się więcej niż połowa egzemplarzy. Wynik Kaczora Donalda jest także zaskakujący na tle innych wydań, pismo przebiło tym wynikiem nie tylko Auta czy Tomek i przyjaciele, ale wydawaną w znacznie większym nakładzie gazetę Mój Kucyk Pony. Być może na tak dobrą sprzedaż wpłynęła ciekawa okładka autorstwa Midthuna, a także dołączone dwa gadżety.

Lipcowy numer, podobnie jak inne wybrane wydania z tego roku, są nadal dostępne na Egmont.pl, teraz z 30% zniżką. Szczególną uwagę warto zwrócić na najnowszy numer w którym zaprezentowano historie m.in. Midthuna, Vicara i Jippesa. 

Źródło ilustracji: materiały własne / Egmont

Komentarze

  1. Rany, jaka super wiadomość! :) Chciałabym wierzyć, że to zasługa fajnej okładki, ale trochę słabo ją było widać zza prezentów, więc może chodzi o dwa gratisy i element niespodzianki. A może pismo zostało jakoś w tym miesiącu lepiej rozmieszczone w sklepach? Tak czy owak, oby podobny wynik się jeszcze zdarzył w tym roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo ja wiem? Wakacyjne numery KD zawsze miału ciut lepszą sprzedaż niż inne. Po za tym coraz mniejszy nakład.. możliwe, że KD znika z miejsc gdzie zalegał a trochę więcej pojawia się go tam gdzie się sprzedaje. Tak czy inaczej mamy powód do delikatnego optymizmu. Z drugiej strony dla Egmontu takie wyniki sprzedaży mogą być (niesłusznie) dowodem na dobrą strategię że zmniejszeniem częstotliwości wydawania KD.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Z tego, co rozumiem, to były one różne w zależności od danego egzemplarza - niespodzianki. U mnie jeden to był bodajże jakiś robak w jajku do otwierania, drugiego już wcale nie pamiętam, bo pisemko (po przeczytaniu i zeskanowaniu sobie najlepszych komiksów) i zabawki dawno oddałam dzieciom w rodzinie. :) Może się któreś zarazi kaczkomanią, a co.

      Usuń
    2. Fajnie, Kaczkofanko, ze tak niesamolubnie dzielisz sie z innymi i myslisz, by obdarowywać innych.
      W przeciwieństwie do wielu, którzy gromadza komiksy tylko dla siebie i ból sprawia im sama mysl o tym, ze ktos moze "brudną ręką" dotknąć ich świętego komiksu :)
      Ja może nie jestem aż tak zafiksowana na tym punkcie, ale wlele we mnie samoluba, i jak pożyczam z chęcią komiks, kiedy ktoś chce przeczytać, tak chyba trudno byłoby mi go dać ot tak, by zaraził się miłością do komiksów :)
      Dlatego doceniam, podziwiam i popieram. Tacy ludzie jak Ty, którzy czerpią radość z dawania, są zdecydowanie szczęśliwszymi ludźmi. Tak trzymaj :)

      Usuń
    3. Ojej, dziękuję pięknie za takie miłe słowa! :) Dobrze pamiętam, jaka to była radość, kiedy rodzice kupowali nowego Donalda czy Giganta i skoro własnych pisklaków jeszcze nie mam, to czemu by nie dać się pocieszyć już istniejącym kaczorkom w wieku czytelniczym. Ale granice są, przyznam, że z Gigantami rzadziej się rozstaję, haha!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Znamy szczegółowe informacje o komiksie Marvela ze Sknerusem!

Gigant Mamut 41 "Podróże małe i duże" - zapowiedź - kapitan Nemo i Kwantomas