Kacze Opowieści - sezon 2, odcinki 1-5 - recenzja

Czas na powrót do Kaczogrodu! W kończącym się dziś tygodniu Disney XD wyemitował pierwsze 5 odcinków drugiego sezonu Kaczych Opowieści.
Zgodnie z obietnicą, tak samo jak w przypadku pierwszego sezonu Kaczych Opowieści, na blogu będą pojawiać się recenzje ostatnio wyemitowanych w Polsce odcinków serialu o przygodach Kaczej Rodziny. Dziś zapraszam do lektury tekstu o pierwszych odcinkach drugiego sezonu.
Jak mi się podobały debiuty Dziobasa i Trzej Caballeros? Który odcinek mnie najbardziej zachwycił? A który był najgorszy? Dowiecie się z tego z poniższego artykułu.

8 kwietnia - Przerażający wieczór gier!
Akcja premiery sezonu toczy się dookoła wieczoru gier, który przeradza się w pełną napięcia rywalizację z udziałem promieni kurczących czy cywilizacji barbarzyńców. Dodatkowo: Diodak jest wyjątkowo miły. a Tasia i Dyzio śpiewają piosenki.
Jak dla mnie jest to odcinek, który ma kilka rewelacyjnych momentów, ale niestety jest też w nim wiele znacznie nudniejszych scen. Początek - bardzo dobry, zarówno scena nawiązująca jednocześnie do Indiany Jonesa i Siedmiu miast Ciboli jak i pojawienie się Diodaka z promieniem kurczącym zapowiadały niezły odcinek, lecz dalej już nie było tak dobrze. Sam wieczór gier okazał się być dość nudnym wydarzeniem i w sumie z całej pozostałej części odcinka najmilej zapamiętałem szarady z Donaldem i Sknerusem. Podobało mi się też jak został do odcinka wplątany wątek Delli, a także jak rozwijana jest postać Zyzia.
Wygląda na to, że twórcom zabrakło pomysłów na ciekawszą fabułę odcinka. Stwierdzono, że można zbudować epizod w oparciu o problemy z promieniem zmniejszającym, ale za bardzo nikt nie wiedział jak rozwinąć myśl. Niestety widziałem już sporo lepszych odcinków czy filmów o zabawie ze zmniejszaniem/zwiększaniem postaci, a tu niestety wyszła z tego dość sztampowa opowieść, przy której nikt się zbytnio nie znudzi, ale też nie jest ona niczym nader ciekawym.
Do polskiego dubbingu ciężko mieć jakieś zastrzeżenia, do obsady powrócili wszyscy aktorzy znani z pierwszego sezonu, a w tłumaczeniu zostały zachowane nawiązania typu posążek Ciboli czy plac Barksa.
Ocena: 7/10

9 kwietnia - Głęboki kuzyn Dziobas!
Twórcy serialu tym razem przenoszą widzów w podwodne głębiny, a na wyprawę ruszą nie tylko Hyzio i Dyzio, ale też Dziobas, zwariowany kuzyna Donalda. Dodatkowo: kryle małe i duże oraz poboczna misja Śmigacza.
Debiut Dziobasa w telewizji wypadł nieźle, a na pewno zwariowany kuzyn Donalda był najjaśniejszym punktem odcinka. Dookoła niego kręciły się wszystkie najlepsze gagi, a uczynienie z niego postaci podobnej do Hyzia było ciekawym pomysłem. Do pewnego momentu epizod bardzo mi się podobał - sympatyczne przedstawiono postać Dziobasa, potem natychmiast bohaterowie ruszyli na pełną przygód podróż w podmorskich głębinach, pojawia się też kilka lekko horrorowych scen trzymających w napieciu. Dodatkową zaletą jest też muzyka nawiązująca do klasycznego serialu, która podkreśla przygodowy charakter odcinka.
Niestety końcówka odcinka mnie zawiodła. Składa się ona ze sztampowej sceny walki, w której wielki stwór atakuje bohaterów oraz  dość przewidywalnego jak na serial animowany zakończenia. Gdzieś w tym wszystkim uszedł klimat, gdzieś zgubiły się dobre gagi. Zawiódł mnie też Śmigacz, który po raz kolejny przeżywa niezwykłą przygodę poza ekranem telewizora. Mam nadzieję, że doczekam się odcinka, którego głównym bohaterem będzie kierowca Sknerusa.
W polskim dubbing Dziobasa grał Mateusz Kmiecik, który wypadł w roli zwariowanego kuzyna Donalda całkiem dobrze. Choć przez pierwsze sekundy jego głos nie kleił mi się z postacią, to po chwili do niego się przyzwyczaiłem. Do reszty obsady nie mam zastrzeżeń, szczególnie miło było usłyszeć śpiew Hyzia.
Ocena: 7,5/10

10 kwietnia - Ballada o Bajdusiu Mortadeli!
Głównym bohaterem kolejnego epizodu serialu jest Bajduś Mortadela... a może Granit Forsant, Tasia i Zyzio będą próbowali dowiedzieć się co łączy Bajdusia z Forsantem. Dodatkowo: moc retrospekcji i sennych koszmarów.
Kim jest Forsant? Wrogiem Sknerusa. Ale dlaczego nim jest, jakie są jego pragnienia, obawy oraz co spowodowało, że stał się takim kaczorem? Na to pytanie doskonale odpowiadają twórcy Kaczych Opowieści. Chyba nigdy wcześniej nie stworzono tak dobrej opowieści o drugim najbogatszym kaczorze na świecie. Nawet sam Don Rosa potraktował genezę postaci Forsanta dość pobieżnie, a Postrach Transwalu bardziej skupia się na Sknerusie niż na jego wrogu. Tutaj mamy odcinek, który praktycznie w całości skupia się na psychice i przeszłości Granita. Choć w wielu momentach twórcy mocno odchodzą od wizji Rosy, to według mnie była to doskonała decyzja. Odcinek nie raz wzrusza, a sceny snów Granita pozostają mi w pamięci do dziś.
Jeżeli poboczny wątek z Sknerusem i nową prezes konsorcjum Forsanta był według mnie okej, nie zajmował dużo czasu, a pokazał co działo się z firmą Granita w trakcie jego zaginięcia, to nie do końca pasowały mi sceny z Tasią i Zyziem. Momentami wydawało mi się, że lepiej gdyby twórcy bardziej skupili się na Granicie, a nie dodawali na siłę średnich gagów z młodymi kaczorkami
Dubbing odcinka wypadł bardzo dobrze, Duke Baloney został przetłumaczony na sympatycznie brzmiącego Bajdusia Mortadelę, a znany z wielu dubbingów Robert Tondera zagrał rybaka. Epizod był też dla mnie ostatecznym potwierdzeniem, że Steciuk ze swoim mocno przerysowanym głosem pasuje do roli Forsanta.
Ocena: 9/10

11 kwietnia - Tam, gdzie życzliwość kwitnie!
Akcja następnego odcinka rozgrywa się w tajemniczym brazylijskim mieście, w którym Kacza Rodzina spotyka Jose i Panchito, dawnych kolegów Donalda. Dodatkowo: Dyzio pstryka masę fotek i jest TA piosenka.
Kto z was nie chciał kiedyś zabłysnąć przy dawno niewidzianym koledze? To pytanie jest punktem wyjścia do kolejnego odcinka serialu, którego motywem przewodnim jest ponowne spotkanie Caballeros 10 lat po ich wspólnych przygodach. Epizod według mnie doskonale wprowadza starych kolegów Donalda do uniwersum Kaczych Opowieści, ale przy tym jest niesamowicie ciekawym jak i śmiesznym epizodem. Jak dla mnie cały wątek związany z Donaldem udającym miliardera jest napisany rewelacyjnie, a poszczególne sceny z Donaldem i Sknerusem to perełki, szczególnie zachwyca w nich mimika.
Choć odcinek głównie skupia się na Caballeros, to wątek związany z tajemniczym miastem też został odpowiednio rozwinięty, Tasia przez cały odcinek prowadzi małe detektywistyczne śledztwo, a w powietrzu unosi się aura tajemnicy. Bardzo spodobało mi się też zakończenie, które w rewelacyjny sposób łączy oba wątki i doprowadza do doskonałej finałowej piosenki. Epizod ma jednak jeden poważny minus - po jakiego diabła zostały dodane sceny z Dyziem fotografującym wszystko co się da? Ani to śmieszne, ani to ważne, ani to ciekawe.
Bardzo się bałem o polski dubbing odcinka z Caballeros, ale wyszedł on bardzo dobrze. Panchito dubbingował prawdopodobnie aktor hiszpańskiego pochodzenia, a Jose Polak, który wyuczył się akcentu. Obie postaci brzmiały jednak bardzo dobrze, a bałem się, że dadzą jakieś osłuchane głosy. Także piosenka wypadła bardzo dobrze.
Ocena: 8,5/10

12 kwietnia - Ćwierkules w Kaczogrodzie!
Ćwierkules, dawny znajomy Donalda, przybywa do Kaczogrodu i szybko zostaje zatrudniony przez firmę prowadzoną przez Zyzia do rozgramiania harpii atakujących miasto. Dodatkowo: nowy odcinek Dyzio ma głos.
Chyba nie było wcześniej tak nierównego odcinka. Piąty epizod drugiego sezonu ma sporo doskonałych momentów, które mógłbym zapisać wśród ulubionych scen całego serialu. Mnie całkowicie rozbiła scena nagrywania reklamy przez Zyzia, praktycznie każdy gag w niej był trafiony w punkt, a jeszcze polska dialogistka wymyśliła świetny slogan wieńczący reklamę - Nie dostawaj hyzia, tylko dzwoń po Zyzia. Także bardzo mi się podobała sekwencja z ratowaniem miasta przez Ćwierkulesa, ponieważ wystąpiła w nim cała paleta postaci znanych z wcześniejszych odcinków. W końcu czułem, że uniwersum Kaczych Opowieści żyje.
Jednak reszta odcinka nie zachwyca, szczególnie jego zakończenie jest bardzo słabe i czułem jakby scenarzyści nie mieli trochę pomysłu jak rozwiązać problem harpii oraz co zrobić z firmą Zyzia. Zakończenie niby jest widowiskowe, ale co z tego, jeżeli jest dość nielogiczne, a niektóre rozwiązania trącą deus ex machina. Bardzo zawiodłem się też na relacji Donald-Ćwierkules, był to idealny moment by ją jakąś rozwinąć, a została zepchnięta na trzeci plan. Występ harpii też zawodzi, ponieważ zostały sprowadzone to bezrozumnych bestii atakujących miasto. Jednak Barks w Złotym runie wymyślił je jako ciekawsze postaci.
W polskim dubbingu serialu powrócił Grzegorz Kwiecień w roli Ćwierkulesa, którego głos dość dobrze pasuje do postaci. Reszta postaci została zdubbingowana na podobnym poziomie co we wcześniejszych odcinkach, na plus trochę wybiły się dialogi.
Ocena: 7,5/10

Ranking Kaczych Opowieści - sezon drugi:
1. Ballada o Bajdusiu Mortadeli! - 9/10
2. Tam, gdzie życzliwość kwitnie! - 8,5/10
3. Głęboki kuzyn Dziobas! - 7,5/10
4. Ćwierkules w Kaczogrodzie! - 7,5/10
5. Przerażający wieczór gier! - 7/10

Chętnie poznam też wasze opinie o poszczególnych odcinkach Kaczych Opowieści. Zapraszam do komentowanie tekstu
Źródło ilustracji: Disney/materiały własne 

Komentarze

  1. Nie podoba mi się, jak w odcinku "Tam, gdzie życzliwość kwitnie!" wymawiane jest imię 'Jose' - zarówno w oryginale, jak i polskiej wersji. Wszyscy wymawiają z hiszpańska 'Hose', zamiast 'Żose' z portugalskiego (jak w "Saludos Amigos").

    Co do odcinków, to mój ranking to:
    1. Ballada o Bajdusiu Mortadeli!
    2. Ćwierkules w Kaczogrodzie!
    3. Tam, gdzie życzliwość kwitnie!
    5. Przerażający wieczór gier!
    5. Głęboki kuzyn Dziobas!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ballada o Bajdusiu Mortadeli! wg mnie jest ciekawym odcinkiem, bo w końcu wyjaśnia "szkockie" pochodzenie Granita. Podejrzewam, że ostatnia scena zostanie głównym wątkiem finału serii.
    Natomiast każdy z pięciu odcinków posiada lepsze i gorsze momenty według mnie wynikają one z dzielenia postaci na podgrupy, co czasami zbytnio oddala akcję.

    Co do poszczególnych odcinków:

    Ćwierkules w Kaczogrodzie jest dobrze, bardzo dobry, mimo, że się nie spodziewałem po pierwszych minutach. Dyzio ma głos zawsze na plus, aczkolwiek jedyna rzecz słaba w tym odcinku to zakończenie.

    Tam, gdzie życzliwość kwitnie! - także bardzo dobry, brak uwag

    Pozostałe trzy też na dobrym poziomie

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałbym się co dać wyżej "Tam gdzie życzliwość kwitnie" czy "Balladę o Bajdusiu Mortadeli", ale tak to w sumie mam podobny ranking ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój komentarz jest na Facebooku pod tym samym postem co ten przeczytaj go RADOSŁAW KOCH

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga