"Życie i czasy Sknerusa McKwacza" jednym z najlepiej sprzedających się komiksów Egmontu!

Egmont opublikował  na swoim Facebookowym profilu listę najlepiej sprzedających się komiksów w ciągu ostatniej dekady. Większość zestawienia zajmują albumy najpopularniejszych serii - Asteriksa, Kajko i Kokosza oraz Thorgala, lecz można w nim też znaleźć trzy komiksy Disneya

Na 111. miejscu zestawienia znajduje się Życie i czasów Sknerusa McKwacza z 2017 roku, na 157. pierwszy tom serii Kaczogród. Carl Barks - Powrót do Klondike, a na 177. drugi tom tej samej serii - Moja snów dolina.  

Teoretycznie są to dalekie miejsca, ale zupełnie inaczej wygląda zestawienie, jeżeli pominie się wszystkie komiksy o cenie okładkowej poniżej 60 zł. Wówczas Życie i czasy Sknerusa McKwacza plasuje się na czwartym miejscu tuż za takimi hitami jak Strażnicy, Relax i Batman: Trybunał sów. Kaczogród: Powrót do Klondike zajmuje wówczas dwunaste miejsce za Powrotem Mrocznego Rycerza, Yansem, Sandmanem, V jak Vendettą, 2. Relaxem, Batmanem: Śmierć rodziny i 2. Yansem, a Moja snów dolina siedemnaste miejsce za Batmanem: Miastem Sów, 3. Yansem, Deadpoolem Classic i Kaznodzieją.

Co warto podkreślić, zestawienie nie obejmuje wydań prasowych, więc żaden Gigant Poleca ani Kaczor Donald nie mógł się w nim pojawić.

 Źródło ilustracji: Disney

Komentarze

  1. Jak Egmont chce zarobić na ŻiCSM jeszcze więcej, niech zrobią dodruk. Popyt pewnie jest. Ja bym kupił i biorąc pod uwagę, że na Allegro używki schodziły po 300 zł, nie tylko ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Egmont obecnie wydaje "Życie i czasy Sknerusa McKwacza" w ramach kolekcji Dona Rosy.

      Usuń
    2. Wiem. Zbieram, kupuję, ale to swoją drogą.

      Usuń
  2. To tylko pokazuje (niesłusznie) egmontowi, że wydawanie w kółko pier......ch Barksa i Rosy jest lepsze od stawiania na innych twórców.
    Ale w sumie jak tylko to się sprzedaje bo polacy nic nie kupią innego, to co się dziwić...
    W tym kraju nawet jak wyjdzie ŻiCSM po raz setny, ale z ,,niepublikowaną w polsce okładką", to i tak pewnie się rozejdzie w godzinę.
    A później się dziwić że nie ma nowych serii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polacy nie kupią nic nowego, bo nie mają czego kupować.

      Usuń
    2. Co to znaczy "w kółko"? Poza ŻiCSM w wersji albumowej nic innego Rosy nie było wcześniej wydane. A lepiej jest najpierw wydać całego Rosę i Barksa, a potem innych twórców.

      Usuń
    3. Zresztą to że nie wydają nic nowego to nie wina że ludzie lubią rosę ale to że go nie kupują. Nie lubisz, nie kupuj ale potem się nie dziw że nic z kaczek nie wychodzi.

      Usuń
    4. Pięć z siedmiu tomów ,,Komiksów z Kaczogrodu" było poświęconych Rosie, oprócz tego jeszcze jeden tom ,,Kaczogrodu", ,,ŻiCSM" z 2017/18, teraz kolekcja. No i niezliczona ilość jego komiksów w KD. I jak to nazwać, jak nie wydawaniem w kółko tego samego?
      Mogliby już przestać doić tę krowę, bo owszem, kasę na tym trzepią, ale świat kaczych komiksów nie ogranicza się do Rosy/Barksa, czego redaktorzy egmontu zdają się nie do końca rozumieć.

      Usuń
    5. Ale zauważ jakie to są wydania - stare KD i jego wydania specjalne, kompletowanie których to jest masakra, pomniejszony(!) Kaczogród; faktycznie trzy razy było wydane "Życie i czasy" w ramach różnych serii (KzK, potem albumowe), ale to pokazuje wyłącznie zapotrzebowanie na tą konkretnie historię, to tak jakby się denerwować, że Egmont ciągle te Kajki i Kokosze wznawia. Poza tym każde z tych wydań jest inne i nie pasuje do siebie, innymi słowy bajzel. Natomiast obecnie ukazująca się seria zbiera komplet tych komiksów (część z nich zresztą nigdy niewydana w Polsce), więc to chyba logiczne, że zamyka to ostatecznie sprawę Dona Rosy od Egmontu, po którym to zamknięciu przyjdzie pora na inne wydania.

      Usuń
  3. Optowałbym jeszcze za Rotą i Gottfredsonem (choć myszy z wiadomych przyczyn są mniej lubiane od kaczek), ew. przeszczepieniem serii ,,Disney Masters" na polski grunt (w gruncie rzeczy, to amerykański odpowiednik HOFu). Choć jestem w stanie zrozumieć, że dla wydawnictwa coś takiego mogłoby być strzałem w kolano, ale nie dziwota, skoro przez lata rozleklamowywano komiksy Barksa i Rosy jako ,,jedynie słuszne", zapominając o innych twórcach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Vicar moim zdaniem stworzył zbyt dużo komiksów by wydawać kolekcję z wszystkimi historyjkami .Już prędzej bym widział (większość tomów poświęconych twórcom) jako ,, best offy " (jeden tom do kilku tomów). Do twórców których mogłyby wyjść tomy poświęcone ich twórczości dodałbym : Romano Scarpę,Castiego,Arilda Midthuna, Jippesa,Williama Van Horna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybaczcie, mam pytanie, a propos jednej z powyższych wypowiedzi:
    Z jakich "wiadomych" przyczyn myszy sa mniej lubiane od kaczek?

    Byłabym gotowa kupić kazda serie cenionego tworcy komiksow Disney'a , niezależnie od tego czy będzie o myszach, czy o kaczkach.
    Z upodobaniem oddaje się lekturze obydwu grup bohaterów. Bardzo lubie komiksy detektywistyczne Mikim w roli glownej. Uważam, ze czesto są lepsze aniżeli historie kaczorow z serii KAWA itd...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, kolekcja z komiksami różnych twórców (oprócz Barksa i Rosy, oczywiście) byłaby bardzo fajna, ale egmont raczej na to nie pójdzie. Po co ma wydawać coś, co być może się nie sprzeda i będzie się kurzyło w magazynach, skoro ma pewniaki w postaci Rosy i Barksa?
    Z drugiej strony pozostaje wybór historii, bo, jak już wyżej jest wspomniane, ranking inducks jest dziadowski, a redakcja wybiera jakiekolwiek komiksy (jak w MGG/MAM), byleby były.
    To nie Włochy, gdzie fani mają realny wpływ na to, co się wydaje, i jaką to ma jakość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miki najczęściej w Polsce występował w beznadziejnych duńskich komiksach, więc zraził do siebie pewnie sporo osób.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem wiele dobrych i bardzo dobrych komiksów z Mikim powstawało i nadal powstaje we Włoszech (a w Polsce można je przeczytać m.in. w gigantach). W ogóle to uważam iż komiksy z Mikim 3 rzędowe > komiksy z Mikim 4-rzędowe. Aczkolwiek myślę iż w latach 90 było trochę dobrych komiksów z Mikim. Osobiście raczej źle oceniam większość duńskich 3-rzędowych komiksów z Mikim (a zwłaszcza tych publikowanych w gigantach na początku lat 2000)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oprócz drogich wydań twardookładkowych głównie dla fanów i starszego czytelnika (np. Kaczogrody Barksa) chętnie bym też przeczytał tańsze, krótsze i być może miękkokładkowe wydania. Jeśli chodzi o tańsze wydania to myślę iż dobrym pomysłem może być coś na kształt wydania specjalnego giganta poleca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm... A ja z lezka w oku wspominam komiksy z Mikim choćby jeszcze z... "Donald i Spółka" :)
    Znalam je na pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie rozumiem tego jechania po Rosie i narzekania, że jest w kółko wydawany. Niech wydają "Życie i Czasy" nawet i co roku jak się sprzedaje, nikt Wam nie karze go kupować. Jakieś magiczne myślenie, że jakby nie Rosa to by wydawali inne - guzik prawda bo niczego by nie było jak przez dłuuuuugie lata. JA się cieszę z każdego tomu Barksa i Rosy i choć marzyłbym o tomach także pozostałych z moich ulubionych twórców to nie stękam i spamuję pod każdym postem jaki ten Egmont zły, dejcie ŚP (koniecznie trzeba wspominać, że nie żyje i z wielkiej litery!) Vicara, dejcie Vicara bo to po prostu nudne. Nie mam też zamiaru jak niektórzy udawać, że wiem lepiej od wszystkich i od Egmontu co by się sprzedało ale napiszę co ja bym kupił bez zastanowienia. Wydanie oddające sprawiedliwość Myszy - best of the best czyli po jednej historyjce Gottfredsona, Scarpy, Casty'ego, Ferioliego, jak zostanie miejsce to + Cavazzano lub De Vita. Cokolwiek zawierającego historie moich ulubionych rysowników: Rota, Vicar, Ferioli, Scarpa, Casty, Midthun, nieważne 3 czy 4 rzędowe, nieważne czy tomy poświęcone jednemu twórcy czy raczej jednej postaci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czemu jego post odebrałeś ad personam przecież to raczej nie ten anonim co zawsze bo on przecież właśnie narzekał na wydawanie Rosy a ta osoba to broni.

      Usuń
  12. 1. Narzekanie na wydawanie Rosy i Barksa jest bez sensu. To jest POCZĄTEK. Ofertę zaczyna się od pewniaków (teoretycznych), żeby później ją rozwijać o mniej znane rzeczy. Co jest w tym dziwnego? To nie jest tak, że te komiksy są wydawane w kółko. W takiej formie - czyli wersja "deluxe" jako grube albumy w HC - jest to nowość na polskim rynku i kierowana jest do innego odbiorcy niż gazetowy KD. To jest takie trudne do zrozumienia? Dużo osób udzielających się w internecie patrzy z perspektywy wieloletnich czytelników Disneya, dla których nie ma znaczenia, kiedy, w jakiej formie i w której publikacji dana historia została wydana, ponieważ jest to dla nich tzw. "dubel". Ch*ja prawda. Osób, które pamiętają i mają w kolekcji stosy starych KD, Gigantów, itd. jest mała garstka i kierując ofertę tylko dla nich, nie ma to szansy na powodzenie.

    Po drugie - Rosa to tylko 10 tomów, z czego za miesiąc dobiegniemy do połowy. To oznacza, że jego kolekcja zakończy się w przyszłym roku. Co oznacza, że będzie to KONIEC Rosy od Egmontu. Więc jeżeli ktoś chce, żeby wydawca poszedł dalej, powinien się cieszyć, że aktualnie ukazuje się ta seria, bo z każdym jej kolejnym tomem jesteśmy coraz bliżej właśnie tego kroku. Naprawdę sądzicie, że w następnej kolejności Egmont wypuści następną serię Rosy w jakiejś innej wersji, kiedy mimo przekonywań licencjodawcy, obawiają się zrobić nowego wydania takiego klasyka jak "Sin City" i od lat robią dodruki w tej samej szacie graficznej? Dziesiąty tom kolekcji Rosy oznacza definitywny koniec wydawania tego autora (poza wydaniami prasowymi, których odbiorcą docelowym są 8-LETNIE DZIECI i ewentualnie pojawi się jakieś kolejne wydanie ŻiCSM - to tak jakby się czepiać, że kolejni wydawcy wznawiają ciągle "Opowieść wigilijną"), a dobra sprzedaż jego serii - dalsze kroki ze strony Egmontu w kierunku kaczych komiksów.

    2. Miki w polskich wydaniach od zawsze był dodatkiem do kaczych komiksów - nic więc dziwnego, że tak też traktuje go fandom.

    OdpowiedzUsuń
  13. W ogóle Donald (może poza Włochami) w komiksach Disneya jest trochę bardziej popularny niż Miki. To może o niczy m nie świadczyć ale zauważmy iż większość tygodników,dwutygodników, miesięczników komiksowych w Europie ma w tytule ,,Kaczor Donald" (w Polsce, Danii,Norwegii,Holandii itp.) Niemiecki Micky Maus jest w tym względzie raczej nielicznym wyjątkiem. We Włoszech mamy Topolino czyli po włosku Myszka Miki.

    OdpowiedzUsuń
  14. ,,Osób, które pamiętają i mają w kolekcji stosy starych KD, Gigantów, itd. jest mała garstka i kierując ofertę tylko dla nich, nie ma to szansy na powodzenie. " : aczkolwiek niektórzy z tej małej garstki kupują (często nawet wszystkie numery) kolekcję Carla Barksa i Dona Rosa mimo iż wiele komiksów zawartych w tych tomach już mają po polsku w innych wydaniach :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Znamy szczegółowe informacje o komiksie Marvela ze Sknerusem!