Kaczor Donald 2020-10 - od wczoraj w sprzedaży - Noel Van Horn, Pineda i Pujol
Od wczoraj w sprzedaży jest dostępny kolejny numer Kaczora Donalda - 1011. w historii, 10. w tym roczniku. Co ciekawe, nie zawiera on przedruków historii z jednego skandynawskiego numeru, ponieważ choć większość wydania stanowią przedruki z Donald Duck & Co
2020-14 to spora część komiksów pochodzi z innych numerów. Komiks kupicie także:
- w
sklepie Egmontu
- na
Empik.com
- Okładka
- Miliony - 1/4 strony
- Czyje ślady - 1 strona - z serii Zagadki Donalda
- Nocka w muzeum - 10 stron
- Takie buty - 1 strona - z serii Zagadki Donalda
- Tajemnicza skrzynka - 5 stron
- Duża pojemność - rys. Paul Murry - 1 strona
- Na straganach - 3 strony - reprint z KSW2000-14
- Na skwarnym pustkowiu - rys. Noel Van Horn - 5 stron
- (Niedbały złodziej) - 1 strona - z serii Zagadki Mikiego - reprint z KD 1998-17
- Złoto Alaski - 6 stron
- W okolicznościach przyrody - 10 stron
- Dziura w dachu - 1 strona - pasek z Donaldem z 1944 roku
- Złoto pustyni - 1 strona - z serii Zagadki Mikiego
Jest to wydanie, które szczególnie spodoba się wszystkim fanom Daisy, ponieważ młoda kaczka odgrywa istotną rolę w obu 10-stronicowych komiksach. Co ciekawe, obie historie narysowała hiszpańska graficzka Cynthia Campanario Pineda. Nie brakuje też opowieści z innymi bohaterami, a także twórców takich jak Taliaferro i Murry - co prawda tyko w ramach 1-stronicowych historyjek.
Dodatkiem do numeru są dwa losowe gadżety, a kolejne wydanie trafi do sprzedaży 22 grudnia. Na Egmont.pl znajdziecie także starsze numery pisma. Za pomoc przy newsie bardzo dziękuję Krzysztofowi Leszczewskiemu.
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoję się troszkę tych "losowych gadżetów", które są dodawane już chyba do prawie każdego numeru. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że chcą się tego pozbyć. To dobrze. Ale co się stanie, gdy ostatnia paleta tych śmieci zejdzie? Pismo bez gadżetów (oby!) czy... koniec pisma?
OdpowiedzUsuńOkładka jest źle podlinkowana - przerzuca do starej ;)
OdpowiedzUsuńCzekałem na ten post hehe. No gadżety, w tym ordynarna "kupa śmiechu" tak zakryły okładkę, że z teczki wyjęty egzemplarz był z trudem odczytany przez znajomego kioskarza. 3/4 okładki.. Nowy rekord.
OdpowiedzUsuńW każdym razie poza pierwszym komiksem to mimo rozczarowania brakiem "pierwotnego" składu to bardzo fajny numer. Jedynym mankamentem jest (z czym sam walczę ze sobą, żeby nie utyskiwać za mocno) poczucie jakichś mega prostych i przewidywalnych fabuł (ten z Babcią Kaczką choćby). Psują mi one mocno odbiór komiksu, ale w sumie jak wiadomo od zawsze (poza numerami z lat 90) wolałem "Giganty" z racji dłuższych, bardziej rozbudowanych historyjek. Ale, na szczęście ogólnie numer bardzo udany ze wspaniałą okładką. :) Szkoda, że między wydaniami wszelkich kaczych komiksów mijają eony.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeśli chodzi o gadżety to mi trafił się kolejny zestaw detektywa i poduszka pierdziuszka.
OdpowiedzUsuńKomiksy ogólnie dobre tylko ta NOCKA W MUZEUM jest przewidywalna i z beznadziejnym zakończeniem.
A w W OKOLICZNOŚCIACH PRZYRODY są za to bardzo ładne krajobrazy zimowe.