Egmont wraca do albumów z Mikim od Glenatu!

Tomasz Kołodziejczak ogłosił, że Egmont w przyszłym roku powraca do ekskluzywnej linii Disney by Glenat. Jesienią 2021 roku pojawią się trzy tomy, w tym Mickey's Craziest Adventures Trondheima i Keramidasa oraz  Horrifikland Trondheima i Nesme. Szczególnie pierwszy z wymienionych komiksów jest zdecydowanie lepiej oceniany zagranicą niż wcześniej wydana po polsku z tej samej linii Kawa Zombo Loisela.

Warto przy okazji przypomnieć słowa Kołodziejczaka sprzed dwóch lat, w ramach których mówił, że wydawanie serii nie będzie w Polsce kontynuowane. Nie jest jednak to pierwsza tego typu sytuacja, ponieważ wcześniej przez wiele lat podobne słowa dotyczyły kaczych kolekcji.

Poza tym redaktor Klubu Świata Komiksu powiedział, że na 2022 rok jest planowana inna kacza kolekcja, natomiast w przyszłym roku wystartuje reedycja Witch, w twardej oprawie, prawdopodobnie bazowana na amerykańskiej edycji Yen Press, oraz seria z adaptacjami filmów animowanych Disneya.



Komentarze

  1. FANTASTYCZNA INFORMACJA! WRESZCIE!!!!!
    A dwa lata temu na blogu było pisane, że ten sam Kołodziejczak stwierdzał, że albumy są zbyt drogie dla polskiego czytelnika ...
    A tak na marginesie, dziś przeczytałem sobie ,,Kawę Zombo" i tak sobie myślałem, że szkoda, że Egmont nie wyda tego dalej. Przypadek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S a przy okazji wiadomo, czy tomy wyjdą w takim samym formacie jak we Francji? I czy są jakieś informacje o tym, czy te komiksy są lepsze fabularnie od KZ?
      Ciekawe też, kto będzie tłumaczem tych dzieł, bo szczerze mówiąc tłumaczenie KZ było dość kiepskie (wg. mnie).

      Usuń
    2. Podczas prezentacji zapowiedzi Tomasz Kołodziejczak wyjaśnił, że w okresie wydawania "Kawy Zombo" licencja na tytuły z tej serii była droga, przez co polski komiks też był drogi. Teraz natomiast doszło do pewnych zmian na rynku i licencję da się kupić taniej, co pozwoli na wydanie nowych albumów w rozsądniejszej cenie.

      Usuń
    3. No i taka jest właśnie wiarygodność Egmontu... najpierw straszą, że NA PEWNO nic nie wyjdzie, żeby nie mieć nawet złudzeń, a teraz walą nagle z informacją o trzech tomach...
      Ale to nie pierwszy raz, kiedyś jakiś redaktor z Egmontu (być może też Kołodziejczak) stwierdzał, że nie publikują komiksów Barksa z jakichś tam powodów, i co? Kilka lat później ruszają z pełną kolekcją jego dzieł...
      Ale cieszyć się oczywiście trzeba, trzeba kupować, wspierać tę inicjatywę, bo zmiany już zachodzą (jeżeli idzie o książkowe wydania, choć w kioskowych też coś drgnęło).

      Usuń
  2. Niech im jeszcze nieraz w pięty pójdzie niedocenienie zapotrzebowania na dobrze wydane kacze komiksy w Polsce. A Egmont mógłby ruszyć z jakąkolwiek reklamą KD, bo na socialach pokazują wszystko, tylko nie Donalda. A uważam, że w tym piśmie wciąż jest potencjał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem trochę tej hejtu na Kawa Zombo - dla mnie to naprawdę kawał porządnego komiksu dla dorosłych. Czy jest dużo przemocy? Niby tak, ale znów bez przesady. Klimat rewelacyjny. Fabularnie bardzo dobrze (gdzieś tam miejscami poziom spada, ale finalnie trzyma się dość mocno). Rysunki rewelacyjne, odbiegające dość mocno od typowych disney'owskich kresek, ale to na plus nawet - w końcu komiks raczej dedykowany starszym czytelnikom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak- ale komiks ten od początku (jak wszystkie z linii D.b.G) był planowany jako coś mocno odbiegającego od typowych historyjek z Topolino czy innych pism disnejowskich w Europie. Jako ekskluzywny one-shot, jednorazowa publikacja dla wyrobionego czytelnika, jedyny komiks disnejowski stworzony przez danego twórcę. Nawet takie ŻiCSM- można powiedzieć, że to doskonały komiks dla fanów mocno wgryzionych w kacze uniwersum, ale początkowo było publikowane jako seria historyjek w skandynawskich tygodnikach (których docelowym odbiorcą były dzieci poniżej 12 lat), a nie z zamiarem trafienia na półki księgarń w twardej oprawie, z wysoką ceną itd. Tutaj tak nie jest, bo dany komiks od razu ma trafić do wąskiego grona odbiorców, a nie do przypadkowego czytelnika kupującego pisemko w kiosku.
      Co do samej KZ- przeczytałem ten komiks niedawno (bo dzisiaj, wczoraj do mnie doszedł), więc jestem na świeżo, i muszę powiedzieć, że jakoś wybitnie dobry fabularnie to on nie był (wg. mnie). Może wydawał się taki przez kiepskie tłumaczenie... Ale tu powiem szczerze- nie wyobrażam sobie komiksów z tej serii tłumaczonych przez czołowego tłumacza Disneya w Polsce- Jacka Drewnowskiego- zbyt mocno kojarzy on mi się z Gigantami i Kaczogrodami (Barksa i Rosy), czyli publikacjami stricte o Disneyu.
      Na marginesie- ciekawe, co wydadzą jako ten trzeci tom. I oby nie przegięli z ceną, bo jeśli miałbym wydać 240 złotych (cena trzech Kaw Zombo), to musiałbym się porządnie zastanowić.
      No ale zobaczymy. Najważniejsze, żeby jakoś to się tam rozwijało, aczkolwiek smuci mnie że ignorują wydania kioskowe (niedługo GP może stać się kwartalnikiem ), KD ledwo, ledwo ciągnie, MGG/MAM przepełnione słabymi reprintami...

      Usuń
    2. Pan Kołodziejczak nie tłumaczy tylko komiksów disnejowskich a wiele także tych bardziej ,,poważnych" tytułów więc ja o tłumaczenie się nie martwię w ogóle.

      Usuń
    3. Po pierwsze: chyba chodzi o pana Drewnowskiego, a nie pana Kołodziejczaka :) Po drugie: Jacek Drewnowski tłumaczy głównie z włoskiego i angielskiego, a albumy od Glenat są zdaje się tworzone po francusku, więc powierzenie ich innym tłumaczom jest dość logiczne.

      Usuń
  4. Informacyjnie: reedycja WITCH będzie się ukazywać w twardej oprawie, w tempie ok. jeden tom na kwartał; każdy tom będzie zbierał ok. 350 stron komiksów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiadomo jaka cena i ile części ma być ?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie określono tego. Dodam, że podczas prezentacji pokazano okładkę następnego tomu Kaczogrodu Barksa: będzie to "Na dalekiej Północy".

      Usuń
    2. Cena to pewnie będzie coś od 70 do 80 złotych, może trochę mniej, może więcej.

      Usuń
    3. Raczej trochę mniej. Kawa Zombo kosztowała 79,99 zł ale miała 76 stron a te zapowiedziane tomy mają ok. 48 stron. Moim zdaniem ich cena wyniesie ok. 49,99 zł

      Usuń
  6. Kiedy polskie okładki?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna informacja! Chociaż nie jestem fanem Mikiego to będę kupował. Skoro recenzowana jako raczej słaba "Kawa Zombo" mi się podobała to te tomy też muszą! :-)
    Ps. ciekawe co to będzie za inna kacza kolekcja?

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro planują kolekcję na 2022 to znaczy, że obecne wyjdą w całości, jeśli nic się nie zmieni w ostatniej chwili :) Super!

    OdpowiedzUsuń
  9. 1. Jest szansa na zaprezentowanie okładki Kaczogrodu "Na dalekiej północy" która ponoć została pokazana podczas panelu?

    2. Jestem bardzo ciekaw co za serię wymyślą na 2022. Może będziemy tu wrzucać ciekawe propozycje serii i Inducks które potencjalnie pasowyłyby do wydań w twardej okładce? Ze względu na zapowiedź wydawnictw Glenat, ja podrzucam jako pomysł "Gli anni d'oro di Topolino" czyli włoską kolekcję Gottfredsona w kolorze. Nie chodzi o całą ale o choć jeden numer z klasykami (na przykład numer 1, 2 lub 3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kołodziejczak na jakimś tam spotkaniu w maju stwierdzał, że planują serię z parodiami i/albo z ,,polskimi" historiami.

      Usuń
  10. O rany, jak strasznie się cieszę z Najbardziej szalonych przygód! Marzyłam sobie o tym komiksie u nas, ale nie sądziłam, że tak szybko marzenie się spelni (poznałam ten tytuł dopiero niedawno). Uwielbiam kreskę i humor w tej pozycji! I do tego jeszcze dodatkowa kaczko-kolekcja, wspaniale! Muszę dowiedzieć się czegoś więcej o Horrifiklandzie, ale okładka prezentuje się naprawdę świetnie. Jak miło czytać takie ekstra wiadomości w poniedziałek! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko będzie zależało od sprzedaży. Jeżeli ta nie usatysfakcjonuje watażków z Egmontu, może nie być żadnej nowej serii. A tu ze sprzedażą może być krucho. Bo głównym bohaterem obu albumów jest raczej Miki (w ,,Horrifiklandzie" Miki i Goofy), skrajnie niepopularny w Polsce. Gdyby znane były dane dotyczące sprzedaży ,,Kawy Zombo", można było by domniemywać jak sprzedadzą się te trzy albumy. Ale chyba nie był to sprzedażowy hit, nie było żadnych dodruków, i pewnie 3/4 egzemplarzy zalega po dziś w magazynach. To nie ŻiCSM którego połowa egzemplarzy rozejdzie się w godzinę. Zresztą- Egmont źle to rozegrał, bo jako pierwszy komiks z linii mógł dać jakiś lepszy fabularnie, chociażby ,,Mickey's Craziest Adventures" właśnie. Myślę, że swoją scenariuszową miernotą historia nie polepszyła wizerunku Mikiego, a nie spowodowałaby dobrej sprzedaży ew. publikacji z nim. Moim zdaniem Egmont na 2022 planuje kolekcję Gottfredsona (czyli praktycznie złożoną tylko i wyłącznie z myszy, poza paroma przypadkami), a te albumy w których Miki nie jest dodatkiem na ozdobę (jak w Gigantach i KD), mają być jakimś testem sprawdzającym podatność Gottfredsona na rynku.
    I wcale nie wiem, czy to przez drogą licencję Egmont nie wydał już wcześniej tych tomów z Glenatu, tylko przez (zapewne) nie najlepszą sprzedaż KZ. Ale są to w sumie tylko domniemywania.
    Może Egmont planuje zapowiadaną serię z parodiami...może z tymi ,,polskimi" historiami...a może to tylko obietnice bez pokrycia.
    Wracając jednak do Glenatu, ja bym się najbardziej cieszył, gdyby jako ten trzeci album wydali ,,Mickey à travers les siècles", ale jakikolwiek inny będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gottfredsona bez zbędnych kolorów, filtrów itd bym chętnie przytulił :)

      Usuń
    2. Podawane było, że planowana na 2022 nowa seria jest kacza więc raczej nie Gottfredson

      Usuń
    3. Racja. Zapomniałem o tym kompletnie. Ale w sumie z Egmontem nigdy nic nie wiadomo, więc wszystko jest możliwe.

      Usuń
    4. Myślę iż T.K. użył ,,kaczki" jako synonim ogólnie komiksów disnejowskich w tym także tych z Mikim.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga