Kaczor Donald 2021-05 - od dziś w sprzedaży - Rota i Branca
Marco Rota powraca do tematyki wehikułu czasu Diodaka. Włoch po trzech dekadach po stworzeniu komiksu rozpoczynającego cykl Kaczor Donald i Wehikuł Czasu ponownie zabiera kaczory na podróż w przeszłość, tym razem do czasów Thomasa Edisona. A to niejedyny ciekawy komiks zawarty w 1016. numerze Kaczora Donalda, 5. w tym roku. Numer jest przedrukiem siedemnastego tegorocznego wydania skandynawskich tygodników.. Poza kioskami dostępny także:
- na Egmont.pl
- na
Empik.com
-
Okładka -
rys. Rodriques
- Vogel spotten - 1/5 stron
- Różne takie wynalazki - rys. Marco Rota - 10 stron
- Chemical Conundrum - 1 strona - z serii Zagadki Donalda
- Potential Energy - 4 strony
- Gniew Posejdona - 7 stron
- The Finishing Touch - 1 strona
- The Garden Contest - 8 stron
- Leniwe popołudnie - 1 strona - z serii Zagadki Mikiego
- Podwójne życie Magiki - scen. Dawid Gerstein, rys. Daniel Branca - 10 stron - reprint z KD 1995-19 i 2005-01
- Taki to ciężar - 1 strona
Co najmniej kilka komiksów, które znajdują się w numerze, wygląda dość interesująco. Zalicza się do nich na pewno wspomniana wcześniej historia zaczynająca wydanie, czyli komiks Troelstrupa i Roty o Hyziu, Dyziu i Zyziu, w którym bohaterowie korzystają z wehikułu czasu Diodaka, Scenariusz tej prostej historyjki nie jest taki jak mogłoby się wydawać. Także interesującym elementem jest mysi komiks narysowany przez Petrossiego, włoski twórca od lat rysuje naprawdę dobrze historie o Mikim i w przypadku tego wydania oraz opowieści związanej z Posejdonem, nie powinno być inaczej. Miłym akcentem jest też występ gościnny wilków oraz świnek.
Nie brakuje też klasyki - i tej znanej, i tej nieznanej. Po raz kolejny w
Polsce pojawia się Podwójne życie Magiki, bardzo dobrze oceniany i
wspominany komiks Gersteina oraz Branki, w którym czarownica spod Wezuwiusza
próbuje kolejnego planu na zdobycie dychy Sknerusa, ale zupełnie inny los
spotkał historię Bolstera, która choć została stworzona w latach 80., to
pierwszej światowej publikacji doczekała się dopiero w tym roku, teraz można ją przeczytać także w Polsce. Dodatkiem do wydania jest tarantula.
To niejedyne wydanie z komiksami Disneya, które w ostatnim czasie przygotował Egmont. W poprzednim tygodniu do sprzedaży trafił nowy Gigant Mamut, a w środę w Empikach zameldowały się ekskluzywne albumy z Mikim - Myszka Miki i kraina Pradawnych i Horrifikland. Przerażająca przygoda, o których więcej informacji znajdziecie w osobnym tekście.
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont,
Dobry numer, do tego ta tarantula kojarzy mi się z takimi pająkami na pompkę, co podskakiwały jak się nacisnęło. Do dziś można i tym dołączonym do pisma uraczyć jakąś panią emocjami. :) Do tego tekst w starym stylu bardzo mnie ubawil: "A co ja, ogrodnik?".
OdpowiedzUsuńTroszkę inny stosunek trzeba mieć do tego pisma, głównie dlatego jak na odwal ci (cenzura) w egmoncie do tego sie zabierają mając pomiędzy numerami eony. Ogólnie mając to na uwadze jest przyzwoicie, chociaż nie mam najmniejszego zamiaru byle czym sie zadowalać, ale trzeba też mieć na uwadze inne czynniki, które po wymieszaniu wciąż stanowią ciekawą rzecz. Jedne tylko co mnie przeraziło jak chciałem leciutko wilgotną chustką zetrzeć czarną plamę to fakt, że od razu zeszła CAŁA farba z okładki, znowu. Także, bardzo ostrożnie trzeba się z tym obchodzić.
Ech, znowu ten EDison, czemu nie Tesla?
OdpowiedzUsuńDobry numer, lubię komiksy Roty :)
OdpowiedzUsuń