Kacze Opowieści - sezon 3, odcinki 11 i 21-25 - recenzja

Po 75 odcinkach podzielonych na 3 sezony Kacze Opowieści dokonały żywota. Można o serialu wiele dobrego odpowiedzieć, można też wiele złego, jednak na razie skupmy się na finałowych odcinkach, które w poprzednim tygodniu pojawiły się na Disney XD. A dokładnie - na 5 finałowych odcinkach oraz na świątecznym epizodzie z wcześniejszej fazy sezonu, który udało mi się dopiero teraz obejrzeć. Czy były to dobre epizody? W większości tak. Ale niestety twórcy wpadli też na wiele naprawdę słabych pomysłów.

6 stycznia (8 czerwca) - Jak Mikołaj ukradł święta!

Drugi świąteczny odcinek Kaczych Opowieści kontynuuje i rozwija wątek nienawiści pomiędzy Sknerusem, a Świętym Mikołajem, roznosiciel prezentów pojawia się w rezydencji Sknerusa, ponieważ w związku z odniesioną kontuzją nie jest w stanie sam wywiązać z obowiązków. Dodatkowo: wiele retrospekcji oraz masę świątecznego klimatu.

Choć oczywiście oglądanie świątecznego odcinka na początku czerwca to...ciekawe doświadczenie, jednak termin oglądania chyba nie wpłynął na ocenę, ponieważ historia mi się naprawdę spodobała. Bardzo fajnym pomyłem twórców było podzielenie historii na sceny rozgrywające się współcześnie, jak i przeplatającą się z nimi retrospekcję ukazującą początki relacji Sknerusa i Mikołaja. Nie jest to oczywiście w żaden sposób odkrywcza historia, ale sprawdza się jako przyjemna świąteczna opowieść rozgrzewająca serce. Z początku może wygląda trochę za bardzo jak schematyczna przygodowa opowieść, ale ostatecznie Boże Narodzenie wchodzi na pierwszy plan.

Chyba jednak najlepiej wypada zakończenie, które jest dość zaskakujące dzięki jednemu zwrotowi akcji, a także w fajny sposób wplątuje na chwilę drugoplanowe postaci. Szkoda właśnie, że Donald, Della czy pani Dziobek nie mieli większej roli w tym odcinku, ale nie jest to duża wada. Na plus oczywiście wypadły także piosenki, które spowodowały, że w przededniu lata na chwilę poczułem magię świąt. Nie brakuje też w odcinku wielu innych świątecznych elementów.

Polska wersja odcinka wypadła naprawdę dobrze, Marek Robaczewski jako młody Sknerus brzmi zaskakująco dobrze, a także nie można się w żaden sposób przyczepić do Michała Konarskiego w roli Świętego Mikołaja. 

Ocena: 8,5/10

7 czerwca - Zaginiony ładunek Kita Chmurołapa!

Kit Chmurołap gubi przesyłkę zawierającą magiczny artefakt - kamień, tego co było, który łączy różne przedmioty czy stworzenia, artefaktu szuka też Kacza Rodzina, która udaje się w celu jego znalezienia na bezludną wyspę, jednak na przedmiot czyha też Don Karnage. Ponadto: różnego rodzaju hybrydy, wiele scen powietrznych i występów gościnnych.

Jest to kolejny dość nierówny odcinek serialu. Momentami naprawdę mi się podobał, ma są też zdecydowanie słabsze momenty. Główny mam zarzut do środkowej części odcinka rozgrywającej się na wyspie, gdzie znalazł się artefakt - sceny z "wuzlami", a de facto połączonymi różnymi gatunkami zwierząt nie były szczególnie ciekawe, Don Karnage niestety nie został wykreowany na ciekawego złoczyńcę, a gagi z udziałem Kida, Hyzia i Dyzia też za bardzo nie bawiły. Zabrakło też pewnej atmosfery grozy czy tajemnicy, którą można byłoby dość łatwo wykreować na tajemniczej wyspie.

Za to zarówno wypełniony akcją początek odcinka jak i rozgrywający się w powietrzu finał wypadły dużo, dużo lepiej i może nie były to najlepsze momenty serialu, ale oglądało się je naprawdę przyjemnie. Tak przyjemnie, że gdy wciągnąłem się w akcji wir, to ostatnie minuty wypełnione występami gościnnymi, zapowiedzią wielkiego finału oraz dobrym morałem oglądało mi się tak fajnie, że aż chciałoby się dostać więcej postaci z Super Baloo w ramach serialu. A tu poza Kitem pojawiła się tez na chwilę Rebeka, natomiast na ekranie telewizora było widać Baloo. Nie zabrakło oczywiście też motywów muzycznych znanych z klasycznej produkcji Disneya.

Do polskiego dubbingu ciężko się przyczepić - nazwy postaci zostały przetłumaczone prawidłowo zgodnie z polską wersję Super Baloo, a Kamil Kula w roli Kida Chmurołapa wypadł naprawdę porządnie. Poza tym powrócił Tomasz Olejnik jako Don Karnage.

Ocena: 7/10

8 czerwca - Życie i występki Sknerusa McKwacza! 

W odcinku poprzedzającym wielki finał Sknerusa zostaje postawiony przed sądem karmicznym, oskarżycielem jest Kaczuch Kwik, a świadkami Magika, Mama Be i Forsant, zarzut wobec miliardera jest jeden - to jego czyny sprawiły, że wiele osób przeszło na stronę zła. Także:

W gruncie rzeczy jest to odcinek składający się z trzech niezależnych retrospekcji połączonych wątkiem trybunału nad Sknerusem. Bałem się, że taka konstrukcja epizodu nie wypali, ale stało się zupełnie inaczej. Choć retrospekcje nie są z sobą w ogóle powiązane, to każda z nich jest fajną i ciekawą historią z przeszłości, która pokazuje trochę genezy danego wroga. Nie przypadł mi jednak łączący poszczególne retrospekcje wątek z Zyziem i Kaczuchem, który wygląda trochę na wymyślone na szybko wytłumaczenie dlaczego Sknerus trafił pod sąd. 

Oczywiście tego typu odcinki sprzyjają nawiązaniom do wcześniejszych serii i komiksów, i tak w retrospekcji z Granitem pojawia się reporterka z klasycznych Kaczych Opowieści, scena z młodą Mamą Be, choć jest zgoła odmienna od historii zaprezentowanej w Życiu i czasach Rosy, to trochę czerpie z tego komiksu wizualnie, natomiast pojawiający się w scenie z Magiką Edgar jest postacią o rodowodzie serialowo-komiksowym. A skoro mowa o Edgarze - mam podejrzenia, że gdyby serial dostał 4. sezon, to dostalibyśmy rozszerzenie jego historii, bo nie wydaje mi się, że taką postać twórcy dali tylko na parę zdań. 

W polskiej wersji powrócili m.in. Monika Pikuła w roli Magiki (narzekałem już wiele razy i nie zamierzam więcej narzekać) czy Krzysztof Cybiński jako Mama Be (podobnie). Nie wiem kto grał Edgara, ale jest to rola na tyle mała, że niesamowicie dziwię się zatrudnieniu Martina Freemana w oryginalnej wersji. Fajnie jednak, że w polskiej wersji brat pojawił się pod imieniem Edgar, a nie Poe.

Ocena: 7,5/10

9-11 czerwca - Ostatnia przygoda!  

W trakcie urodzin Tasi Kacza Rodzina dokonuje ataku na kwaterę KRUK-a, niestety członków złowieszczej organizacji już nie ma, ale zostawili tajemnicze klony - Mizię i Fizię, które niezwykle przypominają Tasię. Kim są klony? Kim jest Tasia? Czy Kaczej Rodzinie uda się pokonać KRUK-a? Na te pytania odpowiada finałowy odcinek serialu. Bonusowo: milion występów postaci znanych z całego serialu.

Pierwsza część odcinka zatytułowana Opowieść o trzech Tasiach bardzo mi się spodobała. Głównie ze względu na to, że udało się w niej w ciekawy sposób połączyć wątki komediowe i przygodowe z bardziej dramatycznymi scenami skupiającymi się na rozwoju postaci i relacji między nimi. Przez cały serial tego nie było lub nie działało dobrze, aż tu w finale są zabawne momenty, są przygody, ale też czuć powagę dramatyzmu w scenach z Tasią, która zastanawia się kim naprawdę jest. Aż szkoda, że w tak dobry sposób nie pokazano relacji Tasi z Panią Dziobek i resztą postaci we wcześniejszych odcinkach. Pojawienie się Mizii i Fizii powoduje, że fabuła finału niesamowicie wciąga od samego początku , a twórcy sprawnie manewrują pomiędzy wątkiem Tasi i jej tajemniczych klonów, jak i humorystycznymi scenami z Zyziem oraz wątkiem związanym z Donaldem, Daisy i Dellą. Nie brak tutaj wzruszających scen świetnie podejmujących temat czym jest rodzina nie tylko z Tasią, ale i z Donaldem i Dellą, 

Środkowa część finału, czyli Zaginiona biblioteka Izabelli Finch, w której bohaterowie udają się do biblioteki aleksandryjskiej by wyrwać Tasię z rąk KRUK-a była już ciut słabsza, ale nie zwiastowała aż tak fatalnego zakończenia. Bardziej niż pierwsza część skupia się na różnorakich potyczkach, jednak nie brakuje w niej też bardziej emocjonalnych momentów. W tym wypadku fajnym pomysłem było podzielenie historii na dalsze rozwijanie wątku Tasii i klonów jak i walkę Kaczej Rodziny z KRUK-iem, dzięki czemu akcja jest niesamowicie wartka. Skoro mowa o Tasii, to jej wątek jest w centrum całego finału i w środkowej części dochodzi do wyjawienia wielkiej tajemnicy: Tasia jest klonem, czyli de facto Kizią. Już w tym momencie nie do końca mi to spasowało, ponieważ tego typu zwroty akcji powinny być w jakiś sposób zapowiadane przez choćby połowę sezonu, by widz nie czuł, że wątek pojawia się znikąd, jak się jednak okazało, był to jedynie początek góry lodowej.

Góry lodowej, która wyłoniła się w ostatniej części odcinka, czyli Końcu opowieści. W finale Bradford chce zmusić Sknerusa do rezygnacji z przygód, ale cały ten wątek przykrywa wyjawianie pewnej od dawna skrywanej tajemnicy: Tasia okazuje się być córką/klonem Sknerusa. Liczyłem, że oglądając odcinek na spokojnie po polsku znając zakończenie uda mi się znaleźć wytłumaczenie tego zwrotu akcji, ale nie, to nadal jest tak samo głupie rozwiązanie. Chciałbym jednak podkreślić, że nie należę do purystów, którym wszelakie zmiany w uniwersum się nie podobają, po prostu tego typu zwrot akcji wymaga także jakiegoś zakończenia, pokazania relacji w nowej formie, a tutaj chyba twórcy nie mieli na to pomysłu, ponieważ wydarzenie to zostawili na sam koniec serialu. 

Zwrot akcji jest także problematyczny z jednego powodu - serial przez 3 sezony próbował pokazać, że rodzina to nie tylko więzy krwi, ale każdy może na swój sposób ukształtować kim jest dla niego rodzina. Twórcy chcieli zjeść ciastko i mieć ciastko, ponieważ wątek związany z potyczką Sknerusa z Bradfordem cały czas idzie w tą stronę - choćby w scenie, w której Śmigacz zakłada kostium Robokwaka i jest wspierany przez całą szeroką Kaczą Rodzinę. Jednakże ustanowienie Tasi córką/klonem Sknerusa powoduje, że postać, która od 3 sezonów najgłośniej powtarzała, że rodzina to nie tylko więzy krwi, okazuje się być połączona więzami krwi z większością bohaterów. Psuje to niestety wydźwięk całej serii i rozumiem, że twórcy chcieli zaszokować finałem, ale niestety według mnie zupełnie to nie wyszło. Szkoda, tym bardziej, że pomijając wątek związany z Tasią cały odcinek ogląda się naprawdę przyjemnie, akcja goni akcję, jest nawet ciutek humoru.

Odcinek jest jednak także wypchany wszelakimi nawiązaniami. Choć do pewnych rozwiązań można podejść sceptycznie - choćby pojawienie się wielu postaci w tle na parę sekund, postaci, które zasługiwały często na jakie porządne zakończenie wątku. Sporo jednak rzeczy się udało. Wodcinku można znaleźć wiele nawiązań do początku serialu - sceny z Tasią, Mizią i Fizią przypominają pierwsze spotkanie Tasi z siostrzeńcami Donalda, pojawiło się nawiązanie do sceny z Zyziem w hali Grala, w wyjątkowo śmiesznej scenie powraca pojawiający się od czasu do czasu kaczogrodzki serial Imperium Otomańskie. W ciekawy sposób powrócono też do wątku soku z gumijagód, a w innej scenie pojawia się nawiązanie do innej starszej serii - Della znajduje koszulę Donalda, która przypomina tę znaną z Kaczej paczkiPojawia się ponownie Lizoos, już z poprawnym imieniem w polskiej wersji, a także zostaje wspomniane bombastium znane z klasycznego serialu jak i komiksu Barksa. Nieoczekiwanie pojawia się też nawiązanie do Gargulców, a wszystko kończy jest specjalna wersja napisów, która w fajny sposób domyka serial prezentując całą feerię bohaterów.

Bardzo dobrze wypadła też polska wersja finałowego odcinka. Warto przy okazji pochwalić główną obsadę polskiej wersji, czyli Marka Robaczewskiego, Sebastiana Machalskiego, Mateusza Webera, Maksymiliana Michasiowa, Jarosława Boberka, Magdalenę Krylik, Bartosza Martyna, Joannę Węgrzynowską-Cybińską, Tomasza Steciuka i Julię Kołakowską-Bytner.  W nowe bohaterki - Mizię i Fizię wcieliły się Marta Dylewska i Agata Paszkowska.  Przy takiej ilości postaci nie dziwię się, że co najmniej kilka głosów postaci mających pojedyncze dialogi zostało zmienionych w polskiej wersji. Powracają natomiast poza główną obsadą m.in. Barbara Garstka jako Lena, Kamil Pruban jako Diodak, Elżbieta Futera-Jędrzejewska jako Daisy czy Paweł Ciołkosz jako Drake Mallard, Wojciech Paszkowski jako Cezar czy Andrzej Chudy jako Von Drake. Pod względem merytorycznym wszystko zostało przetłumaczone bezbłędnie.

Ocena: 7/10

Ranking Kaczych opowieści - sezon trzeci:
1. Oj, powieje grozą! - 9,5/10
2. Kacza paczka! - 9/10
3. Z dużej chmury mały Dziobs! - 9/10
4. 00 Kwak rozbija się tylko dwa razy! - 8,5/10
5. Ucieczka z niewydoskarbca! - 8,5/10
6. Jak Mikołaj ukradł święta! - 8,5/10
7. Pierwsza przygoda! - 8,5/10
8. Ktoś tu spadł z Księżyca! - 8/10
9. Zakazana fontanna z Bagien Wieczności! - 8/10
10. Psikus albo nie psikus! - 7,5/10
11. Wielkie wyzwanie Młodego Skauta! - 7,5/10
12. Jedenastka Zyzia: Ryzykowna gra! - 7,5/10
13. Życie i występki Sknerusa McKwacza! - 7,5/10
14. Bitwa o Ragnarok! - 7,5/10
15. Zaginiony ładunek Kita Chmurołapa! - 7/10
16. Ostatnia przygoda! - 7/10

17. Duch i czarodziejka! - 6,5/10
18. Zaginiona harfa Mervany! - 6,5/10
19. Astro M.O.D.! - 6/10
20. Podzielony miecz Łąbędziantyna! - 6/10
21. Casting na Zeusa! - 5,5/10
22. Bitwa o zamek McKwaczów! - 5/10

A co wy sądzicie o finale Kaczych Opowieści? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach. Liczycie też, że Disney w jakiś sposób będzie próbował kontynuować wątki z serialu? Może w postaci jakiegoś filmowego spin-offu na Disney+, a może w szykowanym serialu Darkwing Duck?

Źródło ilustracji: Disney/materiały własne 

Komentarze

  1. Ja uważam, że gdyby powstał 4 sezon to:
    1) Powstałoby parę odcinków o poświęconych Tasi oraz Sknerusowi;
    2) Powróciłby Edgar;
    3) Powstanie kolejny odcinek świąteczny - tym razem poświęcony np. Donaldowi czy komuś innemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4) jeszcze nie zapomnijmy o Negaducku. (Mam nadzieję że nowy Darkwing duck będzie spin-offem bo tworzenie trzeciego wszechświata agenta kupra? Ten drugi nie zdążył się porządnie rozwinąć).

      Usuń
    2. 5) Hyzio, Dyzio i Zyzio odkryli by, kto jest ich biologicznym ojcem.
      Być może biologiczny ojciec trojaczków nie chciał wychowywać swoich dzieci i porzucił ich matkę. To prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego Donald wychowywał Hyzia, Dyzia i Zyzia przez 10 lat.

      Usuń
    3. Wiesz to akurat jest rzecz na którą twórcy by się za nic nie odważyli. W serialu nawet pół słowem nie jest wspomniane. Zresztą nie pasuje mi rola delli jako żony która raczej jest trochę starszą nastolatką niż osobą dorosłą

      Usuń
    4. Tylko twórcy serialu wiedzą, kto jest biologicznym ojcem Hyzia, Dyzia i Zyzia.

      Usuń
    5. Ojciec Hyzia, Dyzia i Zyzia w ogóle nie był zaangażowany w wychowanie swoich dzieci.

      Usuń
    6. Ojciec Hyzia,Dyzia i Zyzia prawdopodobnie zmarł gdy Ci mieli kilka lat.

      Usuń
    7. O ich ojcu ogólnie jest mało informacji, ale wystarczy użyć wyszukiwarki internetowej żeby rozeznać się w sprawie.

      Usuń
  2. masz praktycznie to samo zdanie o tych odcinkach co ja, i nieodparcie zaluje ze skasowali serial :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, kiedy wystartuje Disney+? Bo polski oddział Disneya mówił, że jeszcze w tym roku wystartuje w Polsce i do tej pory się nie doczekaliśmy więcej informacji o starcie Disney+ w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyraźniej disney nie chce polskiego disney+... :(

      Usuń
  4. A mógłbyś teraz skomentować poszczególne sezony który Ci się podobał najbardziej? Albo jakie sceny uwazasz za najlepsze.?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sądzę żeby plot twist Tasi miał zepsuć finał zresztą na pierwszy plan zostaje wystawiony morał moim zdaniem o wiele bardziej istotniejszy dla tego serialu. A mianowicie, że rodzina to najwspanialsza ze wszystkich przygód i trzeba zaznaczyć, że Mckwaczowie zaczęli traktować Tasie jako członka rodziny przed tą rewelacją. Zatem nawet jeśli ten plot twist miał miejsce to nie zmienia faktu, że istotniejsze od więzów krwi jest docenienie jej wszystkich dobrych cech i czynów jakich dokonała żeby tę rodzinę wspomóc. Oczywiście nie musisz się z tym zgadzać, ale mi ta opinia zakręciła w głowie i kazała myśleć, że finał tego serialu jest zepsuty, gdy ja uważam, że wcale tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga