Z Missouri do Kalifornii - Lucky Luke 59 "Pony Express" - recenzja [Komiksy dla wszystkich]

A na koniec KOWBOJSKIEGO TYGODNIA czas na recenzję Pony Express, 59. albumu serii o Lucky Luke'u. Album został napisany przez Xaviera Fauche i Jeana Léturgie, twórców odpowiedzialnych za dwa wcześniejsze, bardzo dobre albumy, Sarah Bernhardt oraz Daily Star, jedne z najlepszych albumów stworzonych po śmierci Goscinyy'ego. Oby komiks o firmie kurierskiej prezentował równie wysoki poziom.

Czas na kolejną przygodę z samotnym kowbojem - Lucky Lukiem. Tym razem kowboj spróbuje pomóc firmie Williama Russela Pony Express, która wystartowała w konkursie na dowożenie poczty z Sacramento do Saint Joseph. Jeżeli uda się dostarczyć pocztę w 10 dni to firma dostanie 50 tysięcy dolarów i będzie dostarczała pocztę pomiędzy Missouri, a Kalifornią, jeżeli nie to pieniądze dostanie firma kolejowa. Zadanie nie jest proste, ponieważ każdy kolejarz spiskuje przeciwko firmie Russela.
Jest jedna cecha, którą szczególnie uwielbiam w serii o Lucky Luke'u. Często albumy są inspirowane prawdziwymi historiami z czasów Dzikiego Zachodu. Tak jest w Pony Expressie, w którym tytułowa firma naprawdę istniała i przez pewien okres dostarczała listy pomiędzy St. Joseph i Sacramento. Oczywiście autorzy albumu wzięli tylko poszczególne postaci czy wątki z prawdziwej historii Pony Expressu, a reszta jest już czystą inwencją twórców. Dzięki temu ten album jak i wiele innych z serii jednocześnie są ciekawe i śmieszne, ale też mają pewną wartość edukacyjną i czuć w nich klimat Dzikiego Zachodu.
Twórcom udało się wykreować ciekawy konflikt pomiędzy Pony Expressem, a koleją, który ciągnie się od pierwszej do ostatniej strony. Dzięki temu akcja komiksu toczy się niezwykle wartko, a bohaterowie cały czas są nastawiani na kolejne niebezpieczeństwa ze strony kolejarzy. Nie wiem jednak czy album nie byłby ciekawszy gdyby postawiono na jedną postać, a nie na zbiorowego bohateraz. Przy okazji udało się przemycić kilka kolejarskich żartów (jak np. z przedziurkowaniem biletów), a kolejarze są zwykle przestawieni dość kosmicznie, więc też nie brakuje ani na chwilę humoru.
Mi osobiście najbardziej podobała się pierwsza połowa albumu, która głównie skupia się na szkoleniu przez Lucky Luke'a rekrutów. Cała sekwencja scen wyszła naprawdę zabawnie, od pierwszej sceny z podpisywaniem umowy z wszelakimi zakazami (fakt historyczny), poprzez scenę z ujeżdżaniem Jolly Jumpera, kończąc na trenowaniu i w upale, i w mrozie. Dodatkową zaletą jest fakt, że jeden z rekrutów to pewien bardzo znany myśliwy, którego możecie też znać z Życia i czasów Sknerusa McKwacza
Niestety druga część albumu, głównie skupiająca się na przebyciu trasy w 10 dni, jest już słabsza. Dzieje się tak z powodu lekko naciąganej fabuły, mniejszej ilości dobrych gagów, czy też mniej interesującej i bardziej powtarzalnej historii. Wyróżnię jednak scenę z saloonowymi dziewczynami, Indianami i Lucky Lukiem, dzięki dość ciekawemu wyborowi postaci, udało się stworzyć śmieszną scenę, która jest pewnym oddechem świeżości wśród wielu powtarzalnych gagów. Podobał mi się też pewien występ gościnny często spotykanych złoczyńców. Samo zakończenie też jest dobre, choć bazuje na pewnym znanym koncepcie, to jednak dość dla mnie zaskakujące było wykorzystanie go w tym momencie.
Pony Express prezentuje też solidny poziom rysunków. Co prawda ilustracje Morrisa nie są w nim tak dobre jak w albumach stworzonych z 20 czy 30 lat wcześniej, ale nadal są narysowane niepowtarzalnym stylem. Trochę mam zastrzeżeń odnośnie polskiej edycji komiksu - na kilku stronach tekst narratora jest zapisany inną niż zwykle czcionką, przypominającą tekst z maszyny do napisania. Patrząc na całość albumu, wydaje mi się, że jest to błąd.
Liczyłem na bardzo dobry album z przygodami Lucky Luke'a i go dostałem. Fauche i Léturgie stworzyli interesującą historię Pony Expressu świetnie łączącą wydarzenia historyczne z ciekawą historią i ogromną dawką humoru. Dodatkową zaletą są też dobre rysunki Morrisa czy też kilka fajnych występów gościnnych. Jedyną większą wadą jest trochę naciągana fabuła w drugiej połowie komiksu. Kolejny bardzo dobry komiks serii, który z radością mogę każdemu polecić.

Ocena albumu: 8/10

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Lucky Luke 59 - Pony Express
Data premiery: 7 lutego 2018, liczba stron: 48, cena okładkowa: 24,99 zł, format: A4, scenariusz: Xavier Fauche i Jean Léturgie, rysunki: Morris, tłumaczenie: Maria Mosiewicz, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-1914-7
Przykładowe strony:
źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wujek $knerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - dwie wersje okładkowe!

Komiks Marvela ze Sknerusem pojawi się w... "Gigancie Poleca" 257?!

Gigant Poleca 256 "Klątwa księgi" - zapowiedź - Cavazzano, Andersen, Faccini