PRL z punktu widzenia dziecka - Marzi 1 "Dzieci i ryby głosu nie mają" i 2 "Nowe życie" - recenzja [Komiksy dla wszystkich]

Niewielu Polakom udało się wydać komiks na Zachodzie, choć w ostatnim czasie jest to coraz częstsze zjawisko, to nadal nie ma tego typu przypadków za wiele. Jednak chyba nie ma żadnego innego komiksu niż Marzi, który zdobyłby jakąś popularność w wielu krajach, a rozgrywałby się w Polsce. 
Jednak czy seria Sowy i Savoii o dziewczynce dorastającej w czasach PRL-u jest dobrym komiksem? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. 

Czym jest Marzi? Opowieścią o dziewczynce dorastającej w Polsce przełomu lat 80. i 90., czyli ostatnich latach PRL-u i pierwszych III RP. Komiks nie skupia się na historycznych wydarzeniach, lecz wszystko pokazuje z punktu widzenia tytułowej bohaterki, której życie mocno zostało zainspirowane losami Marzeny Sowy, scenarzystki serii, rysownikiem komiksu jest natomiast Francuz Sylvain Savoia. Pomijając siódmy, ostatni album, który zarówno graficznie jak i scenariuszowo wyróżnia się na tle pozostałych historii, seria składa się z krótkich (od 2 do 10 stron) opowieści, które luźno są ze sobą związane i opowiadają o różnych przygodach dziewczynki.
Nie sposób nie zauważyć, patrząc nawet tylko na przykładowe plansze, że Marzi to bardzo specyficzny komiks, ponieważ pomijając ostatni album, seria przypomina bardziej prakomiks niż prawdziwą historię obrazkową. Wynika to z tego, że większość informacji w nim jest przekazywana w formie tekstów narratora, czyli przemyśleń tytułowej Marzi. Szczególnie to widać w najwcześniejszych historiach, gdzie często komiksowe dymki pojawiają się jedynie na 1 lub 2 kadrach na stronie. Także większość historyjek składa się z podobnych, kwadratowych kadrów, które przypominają najstarsze prasowe komiksy i prakomiksy. Wydaje mi się, że Sowa trochę szukała pomysłu na serię, ponieważ w późniejszych tomach tekstów narratora też jest sporo, ale już o wiele mniej.
Między innymi z tego powodu mam poważny problem by odpowiedzieć dla kogo jest Marzi. Ponieważ czytając w ciągu ostatnich miesięcy całość serii mam dziwne wrażenie, że w sumie do nikogo. Starszy, bardziej doświadczony czytelnik odbije się od słabszych, dość nudnych i często mocno przegadanych historii, w których często PRL jest mało widocznym tłem. Dobrych historii też jest wiele, ale tak naprawdę bardzo dobrych, które są ciekawie napisane, a przy tym w jakiś sposób wyróżniają się w warstwie ilustratorskiej, jest niewiele i przepadają w morzu przeciętnych opowiastek.
A może jest to idealny komiks dla dzieci? W końcu opowiada on o dziewczynce, więc wygląda na idealną pozycję dla młodych czytelników by mogli zapoznać się z realiami życia w komunizmie. Niestety - tu też pojawia się problem. Marzi oryginalnie wydawana była przez kilka lat na łamach magazynu Spirou, a sama bohaterka w międzyczasie dorastała. Z tego powodu można powiedzieć, że czytelnicy dorastali wraz z Marzi. Widać to po tematyce historii, ponieważ seria rozpoczyna się od mocno infantylnych opowieści, czy to opowiadających o przygodach dziewczynki w przedszkolu, czy u babci na wsi. Czasem są one dobre, ale zwykle są bardzo przeciętne i sam czytając je czekałem już na kolejne opowieści poruszające tematy bardziej związane z historią i kulturą Polski. Według mnie niejeden nastolatek może nie być w stanie przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron.
Natomiast młodsi czytelnicy, uczniowie pierwszych klas szkół podstawowych, mogą mieć natomiast problem z późniejszymi opowieściami. Im dalej w głąb komiksu, tym Marzi jest starsza, a przez to przeżywa coraz to poważniejsze rozterki, w ostatnim albumie także miłosne. Nadal jest to komiks family-friendly, ale jednak nawarstwienie się wydarzeń historycznych i przemyśleń związanych z transformacją ustrojową połączone z postacią dorastającej Marzi może spowodować, że późniejsze opowieści mogą nie być zrozumiałe dla najmłodszych odbiorców.
Bardzo trudno mi ocenić Marzi, ponieważ jest to komiks pełen kontrastów. Z jednej strony mamy infantylne historie o głównej bohaterce, które być może pokazują polską kulturę, to będąc mocno przegadane w większej porcji są ciężkostrawne. Z drugiej strony pojawiają są doskonałe opowieści związane z PRL-em, czy też wpływem przemian ustrojowych na codziennie życie Polaków. Nie brak też w tym wypadku doskonałych przemyśleń dotyczących solidarności czy wolności, które choć dotyczą historii rozgrywających się trzy dekady temu, to są aktualne po dziś dzień.
Podobnie wygląda sytuacja ze sposobem pisana opowieści. Jest cały gros historyjek, które są mocno przegadane, a przemyślenia Marzi w nich nie są ciekawe. Z drugiej strony głównie w późniejszych albumach zdarza się wiele komiksów, gdzie tekstów narratora jest dużo mniej, a w ostatnim opublikowanym albumie - nie ma ich w ogóle. Skoro mowa o ostatnim albumie, postawienie na ciągłą opowieść było ciekawą decyzją, lecz wydaje mi się, że w przypadku Marzi bardziej sprawdzają się krótsze opowieści, ponieważ wówczas można na kilkunastu stronach podjąć wielu różnorakich tematów.
Trudno mi także jednoznacznie ocenić rysunki, ponieważ wydaje mi się, że Savoia, podobnie jak Sowa, szukał patentu na Marzi. Pierwsze albumy są narysowane w bardzo prostym stylu, grubą kreską, przy użyciu wielu zbliżeń. Z tego względu bardzo przypominają włoskie komiksy Disneya, lecz czego innego oczekiwałbym po komiksie wydanym w dużym formacie A4. Widać jednak, że podobnie jak w przypadku scenariuszy, także rysunki znacząco się poprawiają wraz z kolejnymi historiami, a komiks choć zyskuje szersze kadry i bardziej realistyczny styl, nie traci jednak nic ze swojego kreskówkowego rodowodu.
Na pierwszy, drugi i nawet trzeci rzut oka wygląda, że do samego wydania nie można się przyczepić. Pierwszy tom nowej edycji zawiera cztery albumy, drugi trzy i dodatek poświęcony wizycie Sowy w Polsce. We Francji wydano siedem albumów, więc teoretycznie wszystko się zgadza. Wydanie dopełnia kredowy papier, format A4, twarda oprawa i dialogi napisane przez scenarzystkę. Można na coś narzekać? A tak, bo co najmniej kilku komiksów oryginalnie wydanych w Spirou nie zebrano w albumach i brak ich też w tym wydaniu. Szkoda, ponieważ raczej nie doczekamy się kolejnych tomów (choć historia jest teoretycznie otwarta).
Lubię Marzi. Mimo miliona wad lubię komiks Sowy i Savoii. Nie dlatego, że seria o codziennym życiu młodej Polki w PRL-u odniosła sukces zagranicą, lecz po prostu niektóre opowieści o Marzi bardzo dobrze i celnie pokazują Polskę lat 80. i 90., a także nadal są dobrym komentarzem różnych (lepszych i gorszych) cech Polaków. Jednak na każdą bardzo dobrą historię przypada parę słabszych lub bardzo słabych, które może w jakiś sposób są interesujące dla zagranicznych czytelników, ale dla polskiego odbiorcy są nudnymi opowiastkami. 
Warto też podsunąć Marzi dzieciom i młodzieży, młodszym raczej pierwszy tom, starszym drugi, ponieważ z lektury komiksu mogą się w łatwostrawny sposób sporo dowiedzieć się o nie aż tak dawnej historii Polski.
Łączna ocena tomów: 7,5/10

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za przesłanie egzemplarzy recenzenckich.

Marzi 1 - Dzieci i ryby głosu nie mają
Data premiery: 1 sierpnia 2018, liczba stron: 192, cena okładkowa: 79,99 zł, format: A4, oprawa: twarda, scenariusz: Marzena Sowa, rysunki: Sylvain Savoia,wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-3521-5

Przykładowe strony:
Marzi 2 - Nowe życie
Data premiery: 24 kwietnia 2019, liczba stron: 208, cena okładkowa: 79,99 zł, format: A4, oprawa: twarda, scenariusz: Marzena Sowa, rysunki: Sylvain Savoia,wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-4240-4

Przykładowe strony:
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egomnt

Komentarze

Popularne posty z tego bloga