Gigant Poleca 227 "Bohater Kaczernetu" - skład i okładka - Mottura, Ferraris i Faccini

Jakie komiksy pojawią się w ostatnim w tym roku Gigancie Poleca? W końcu znana jest odpowiedź na to pytanie. Bohater Kaczernetu będzie pełen niezwykle ciekawych komiksów, w tym polskiego debiutu pewnej postaci, która na łamach kaczych historii przewija się od prawie 50 lat. Tom będzie kopią wrześniowego wydania Lustiges Taschenbuch.

Morcego Vermelho, czyli superbohaterskie alter ego Dziobasa, w końcu pojawi się w komiksie wydanym po polsku! Bohater został wymyślony jednak już w 1973 roku w Brazylii przez Ivana Saidenberga i Carlosa Edgarda Herrero. W 1997 roku trafił na łamy włoskich komiksów w Disneya, w których od tego czasu pojawia się czasami. Komiksy z nim wielokrotnie zostały wydane także w Niemczech czy Skandynawii, ale dopiero teraz, w ramach historii Kolekcjoner kart, zadebiutuje w Polsce.

Nie jest jednak to jedyna ciekawa historia, która pojawi się w zbliżającym się tomie. Wydanie rozpocznie nowy komiks Snjebjerga i Ferrarisa, bardzo interesująco wygląda także historia o Mikim i podróżach w czasie wehikułem profesora Zapoteka autorstwa Artibaniego, a także komiks narysowany i napisany przez Faccciniego, pewnie pełny specyficznego humoru. Więcej soli to natomiast historia narysowana przez Paolo Mottura, autora m.in. Moby Dicka i Kaczorów czasu. Miłą niespodzianką mogą być Trzy kaczki, czyli historia o Kwakuni, Daisy i Babci Kaczce. 

Zanim jednak do kiosków trafi Bohater Kaczernetu, to pojawi się w nich Sekret mojego sukcesu zawierający m.in. 64-stronicowy komiks o tytule Pewnego razu w Klondike. Jeżeli nie chcecie przegapić żadnego tomu, to warto zainwestować w prenumeratę. W tym tygodniu w księgarniach pojawi się natomiast nowy tom Kaczogrodu Carla Barksa - Tajemnica starego zamczyska.

Tom w sprzedaży od 1 grudnia.
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont

Komentarze

  1. Mnie okładka się podoba. Ale ta z emotikonami była zła.
    Głównie długie komiksy a w dodatku jeden z kaczorem pająkiem (czy jakoś tak). Bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakieś podstawy sądzić, że główny odbiorca to 25+ czy "tak mi się wydaje, więc tak jest"?

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej okolicy (a jest to wieś) znajdzie się parę dzieci w wieku 9-13 lat które lubią kacze komiksy

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat bardzo wielu dorosłych ma smartfony, więc okładka niekoniecznie pod dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, w dzisiejszym świecie prawie wszyscy mają smartfony nie tylko dorośli więc okładka jak najbardziej odpowiednia. Zresztą to nie Polacy ustalają okładki gigantów tylko Niemcy, a tam takie rzeczy mogą się sprzedawać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładki są dobierane tematycznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgoda w 100% niestety takie czasy... Rynek się komiksami przesycił już (nie tylko Kaczymi) a do tego czytelnictwo ogólnie sięgnęło dna... Kacze komiksy niestety czyta już tylko garstka osób, w większości dorosłych. Dzieci mają chyba teraz zbyt dużo możliwości do wyboru a komiksy są gdzieś daleko z tyłu w zainteresowaniach.
    Po za tym te ciągłe pomruki "kaczki są tylko dla dzieci"...

    No i ta konkurencja... Na jednego "Kaczora Donalda" przypada w kiosku/punkcie z prasą z 50 innych gazetek i to najczęściej z bardziej ciekawymi dołączonymi zabawkami niż ta badziew dodawana do KD...

    Niestety będzie tylko gorzej... Bardzo to smutne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgadzam się. Widać że kaczki wciąż są na topie. Bo niby dlaczego kaczki zajmują ponad połowę najlepiej sprzedających się komiksów. Wydaje się że mało osób czyta kaczki ale to nieprawda. Barks,rosa, to nic nie znaczy?
    Polska jest wielka więc nie warto oceniać po jednym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Stęku stęku. KD ma gigantyczną konkurencję na wystawach. Przypomnijcie sobie kioski w latach 90 a teraz. Dodatkowo zasłonięta okładka przez kawałek plastiku nie pomaga. Mimo tego, jakoś się sprzedaje. Nie wierzę, że kupują to tylko dorośli. Gdyby tak było, to 1000 numer na fali nostalgii poszedłby w większej ilości. Czytelnictwo samo w sobie siadło, to fakt. Internet i gry pożerają wszystko. Znakiem czasu jest "ten artykuł przeczytasz w minutę". Tajemnicą jest sprzedaż Gigantów i reszty. Znów jednak, to musi się jakoś sprzedawać (no chyba, że się mylę Egmoncie). Rynek wcale się nie przesycił komiksami. Po prostu jest znacznie większa konkurencja. Jest sporo mangi, superbohaterów, często wydawanych w lepszym (i droższym) formacie. Uważam, że całe kacze uniwersum ma swój kawałek rynku i nie widzę sensu uśmiercania żadnej z serii.Z rynku zniknął już DiS, wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale zbieractwo ma się dobrze. Zbieractwo z sensem lub dla hipotetycznego zysku. Na rynku jest sporo gier karcianych, które są kolekcjonowane. Ludzie kupują np. kolekcjonerskie wersje gier za grube pieniądze.Tylko to musi mieć ręce i nogi. Był tu ostatnio news o kartach ($#^# - tych) z Toppolino. U nas by coś takiego nie przeszło ? Lub też kolekcja figurek z Kaczogrodu (nie wiem jak z licencją). Tylko trzeba chcieć ! Z góry też zignoruję teksty o kosztach. Dziś produkcja tego to promile. Dziś za sprzedaż komiksów, moim zdaniem, sporo odpowiada otoczka. Popularność, obecność w innych mediach (np. bajki), co dostanę z komiksem. Tutaj może Kacze Opowieści trochę dorzucą. Sama popularność kolekcji Barksa i Rosy (w sztywnej oprawie, lepszy papier) może dać co nieco do myślenia. Moim skromnym zdaniem powinno się WYPROMOWAĆ lokalnego twórcę. Jestem pewien, że ktoś się znajdzie. Rysownik, scenarzysta. Można też osiąść na mieliźnie, tłumacząc to sobie "takimi czasami", "drzewiej to panie dzieju bywało", "nikt już nas nie czyta ;((".Liczę po cichu na p. A.Skurę. Podobają mi się nowe KD, numer specjalny KG bardzo przypadł mi do gustu (komiksy + dodatki). Jest progres. Pozostaje czekać na rozwój wypadków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tom zapowiada się dobrze, lecz szkoda że nie ma w nim jakiejś dłuższej historii. Mimo to zawsze fajnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga