Myszka Miki "Szalone przygody" - dziś premiera

Dziś do sprzedaży trafiły nie tylko Pamiętniki Sknerusa McKwacza, ale też nowy album z Mikim - Miki: Szalone przygody. W końcu czytelnicy doczekali się polskiej edycji komiksu Mickey's Craziest Adventures od Glénatu. Za stworzenie tej zwariowanej opowieści odpowiedzialni byli Nicolas Keramidas oraz Lewis Trondheim. 48-stronicowy album został wydany w formacie A4 i w twardej oprawie, a jego cena okładkowa to 49,99 zł. Komiks jest też dostępny na Egmont.pl, a przykładowe strony znajdziecie tutaj

Lewis Trondheim, scenarzysta komiksu, jest doskonale znany w Polsce, nie tylko z wydanego w poprzednim roku Horrifikandu z disnejowskimi bohaterami, ale też z serii Donżon, Wyspa Burbonów czy Ralph Azham. Natomiast Nicolas Keramidas pracował nad Tykko (ze świata Troy), Luuna i także nad pojedynczymi albumami Donżona.  Ten duet nie stworzył jedynie tego albumu, ale także podobny w stylistyce komiks o Donaldzie - Donald's Happiest Adventures. Miejmy nadzieję, że także i ten album wkrótce pojawi się po polsku.

Egmont zamierza dalej wydawać ekskluzywne albumy z Mikim tworzone przez frankofońskich twórców w przyszłym roku. Na razie zapowiedziano album Mickey et les mille Pat Jean-Luca Cornettego i Thierrego Martina.

Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egomnt Polska

Komentarze

  1. Ktoś już ma? Jak wrażenia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt nie kupił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłem, przeczytałem i muszę przyznać, że całkiem zabawnie wyszło. Ponieważ nie śledziłem info na temat tego komiksu super dokładnie to dopiero w momencie, kiedy zacząłem czytać ze słowa wstępnego dowiedziałem się, że komiks ten powstał z ocalałych stron z magazynu o komiksach. I tu niestety jest trochę minus (ale nie jest to w żaden sposób zarzut!) ponieważ czytelnik dostaje historię w sposób bardzo poszatkowany (jednak ciąg fabularny zostaje zachowany) i niestety niekompletny. Nie ma co jednak kogokolwiek obwiniać, po prostu tyle materiału źródłowego się zachowało i zostało wydane. Na całe szczęście moim zdaniem, ponieważ przez to w jakiej formie pierwotnie się ukazywało całość jest naprawdę zabawna. Każda strona kończy się zazwyczaj jakimś zabawnym gagiem i całość jak dla mnie wypada naprawdę pozytywnie. Jednak niedosyt pozostaje, ponieważ można śmiało domniemywać, że na brakujących stronach Miki i Donald mieli jeszcze bardziej szalone historie.

      Usuń
    2. Ta informacja, że komiks powstał z ocalałych stron z magazynu o komiksach sprzed kilkudziesięciu lat nie jest prawdą a jest jedynie stylizacją, zabiegiem fabularnym, częścią fikcji (fabuły). Sam na początku też dałem się na to nabrać :)

      Usuń
    3. Lol, no to zostałem zrickrolowany "facepalm". Stylizacja faktycznie udana. Na tyle, że zastanawiałem się czy na CAŁYM ŚWIECIE nie ostały się inne numery, żeby skompletować opowieść? WTF!? Kruk absolutnie biały jakiś. Ale skoro tak się sprawy mają to z jednej strony brawo dla autorów komiksu ale z drugiej tak mnie w w...uja zrobili, grr. Jeszcze raz polecam zapoznanie się z, jak się okazuje, kompletną historią :D

      Usuń
    4. Też się dałem złapać! Myślałem, że to naprawdę zaginione części! Ciekawe czy planują kiedyś narysowac całość :)

      Usuń

Prześlij komentarz