Dobre komiksy Disneya #7 - "Zaginiona ekspedycja" (MAM 1/26)

Są dobre komiksy Disneya, ale są też i dobre, i ważne. Dziś czas na historię drugiego typu - pierwszy komiks z Eustazją Tost!

Zaginiona ekspedycja
36 stron
scen. Casty, rys. Giorgio Cavazzano
wyd. pol. Gigant Mamut 1: Jak wysmażyć bestseller? i Gigant Mamut 26: Safari! (tłum. Jacek Drewnowski)

Jeżeli miałbym wskazać twórcę, który obecnie robi najlepsze komiksy Disneya, wybrałbym bez wahania Casty'ego. Jego najnowsze komiksy mające czasem powyżej 100 stron z Mikim są esencją tego jak powinny wyglądać mysie historie. Jednak wszystko musiało się kiedyś zacząć, tym początkiem była Zaginiona ekspedycja, czyli pierwszy komiks Casty'ego, który szczególnie utkwił w pamięci czytelników. Potem było już tylko lepiej...
Historia rozpoczyna się od przylotu kosa pod dom Mikiego. Szybko się okazuje, że kos niósł wiadomość do Gordona, pobliskiego podróżnika. Z wiadomości wynika, że zaginieni w Afryce koledzy Gordona nadal żyją. Z tego powodu Miki i Goofy, wraz z Eustazją, córką podróżnika, ruszają na ratunek. W miarę trwania historii dowiadują się, że podróżnicy nie zaginęli przypadkowo, lecz było to celowe działanie pewnego niecnego biznesmena...
Pierwszą i najważniejszą zaletą Zaginionej ekspedycji jest niezwykle ciekawie napisana fabuła. Akcja cały czas mknie do przodu, przygody bohaterów są ciekawe, a dzięki zwrotom akcji do samego końca nie wiadomo jak ostatecznie skończy się historia. Dodatkowo bardzo mi się podoba, że komiks choć w niewielkim stopniu podejmuje tematykę starości, która rzadko pojawia się w komiksach Disneya. Brakowało mi w komiksie pewnej nutki tajemnicy, która pojawia się tylko na chwilę, przy spotkaniu zaginionych podróżników. Na minus też kilka nie do końca potrzebnych gagów ze zwierzętami w środkowej fazie komiksu.
Kolejną zaletą jest grono ciekawych bohaterów, w tym Eustazji Tost, która jest niezwykle dynamiczną postacią i bardzo mi się podobała jej zmiana na kolejnych stronach komiksu. Sympatycznie wypadł Gordon, a scenarzyście udało się też w miarę zarysować charaktery podróżników uczestniczących w wyprawie.
Dodatkowo komiks jest niezwykle śmieszny. Prym pod tym względem w pierwszej połowie komiksu wiedzie Eustazja Tost, szczególnie scena z nagłą zmianą wyglądu czy też powtarzający się gag z problemami ze wzrokiem. Jednak najśmieszniejszym gagiem całego komiksu jest scena z Mikim i Goofym oraz tubylcem z słownikiem, śmieszy przy każdej lekturze historyjki.
Nie mniej ważnym elementem są rysunki na najwyższym poziomie. Komiks został genialnie narysowany, trudno znaleźć jakikolwiek błąd czy uchybienie, Cavazzano narysował go świetnie swoją lekką grubawą, ale też niezwykle elastyczną i kreskówkową kreską. Na szczególne wyróżnienie zasługuje wygląd Eustazji (w dwóch wersjach), a także świetnie oddana mimika postaci oraz dynamizm akcji.
Zaginiona ekspedycja nie jest komiksem doskonałym, ale świetnie stworzoną przygodową historią z odrobiną świeżości zwanej Eustazją Tost. Ale to tylko pierwszy komiks z ciekawymi przygodami Eustazji. Z późniejszych polecam historię związaną z Atlantydą, której początek jest w Kolosie z Rodos (GP 72), a kontynuowana jest w Co kryją głębiny (GP 169) i w  Topolino e il raggio di Atlantide (na razie brak publikacji w Polsce, komiks pojawi się w USA w dwóch pierwszych numerach WDC z przyszłego roku).

Tom z komiksem Zaginiona ekspedycja będzie dostępny w kioskach do końca listopada.
źródło ilustracji: materiały własne

Komentarze

  1. Na pewno do końca listopada?
    Głowę dam że ten komiks już przeczytałem w którymś z ostatnich gigantów (lub mega).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z treścią recenzji. Komiks pojawił się w Polsce dwa razy, 8 lat temu w 1. tomie Mamuta i 1,5 miesiąca temu w 26. tomie, który będzie dostępny +/- do końca listopada.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga