Zimowe przygody z psem - Sisters 4 "Wszystko gra" - recenzja [KOMIKSY DLA WSZYSTKICH]

Czwarty komiks Sisters wprowadza wiele zmian, zmienia się pora roku, pojawia się też nowy bohater, który odgrywa istotną rolę w wielu historiach. Czy są to zmiany na lepsze, a może na gorsze?

25 stopni Celsjusza w pokoju, a ja czytam zimowe przygody przygody Marine i Wendy - niezły dysonans. Ale tak się złożyło, że temat przewodni albumu Sisters wydanego u nas w środku lata to zima.
Na pierwszy rzut oka jest świetnie - okładka, według mnie najlepsza serii. Jeżeli w poprzednich zawsze coś mi nie pasowało, to w tym wypadku jest doskonale i pod względem kolorystyki, rysunków i kompozycji.
Pierwszy gag - bardzo dobry, śmieszny, z przyjemnym nawiązaniem do filmu E.T.. Niestety dalej nie jest aż tak dobrze. Pojawia się nowa istotna postać - pies dziadków, Darwin i jest to najsłabszy element całej serii. Praktycznie wszystkie gagi z Darwinem są słabe, a jest ich sporo. Także według mnie lekko zawodzą historyjki zimowe. Spodziewałem się, że będą najlepszym i najbardziej zapamiętanym momentem albumu, a ostatecznie są średnio śmieszne i przepadają w tłumie. Na szczęście pozostała część tomu nie zawodzi, moje ulubione gagi to ten z rzeczami w spadku (pierwsza przykładowa strona), z wyjściem do supermarketu, z barometrem czy z uczeniem się zasad gramatycznych. W albumie jak zawsze pojawiło się kilka gagów w których siostry udają superbohaterki, a także jeden w których głównymi bohaterami są dorosłe wersje sióstr. Powracają też postaci takie jak koleżanki Wendy czy jej chłopak, więc jest to ten sam komiks tylko ze stale dodawanymi nowymi schematami czy postaciami. Jest kilka nawiązań do popkultury (choć mniej niż w poprzednim tomie), oprócz wspomnianego E.T. pojawia się też parodia gry The Sims czy też obrazki z bohaterami serii Calvin i Hobbes.
Pod względem rysunków jest według mnie trochę gorzej niż w poprzednich częściach, trzeci album zachwycał bogactwem teł, a w tym albumie jest kilka gagów, w których według mnie jest za pusto. Także nie podoba mi się sposób rysowania (i kolorowania) psa, na okładce wygląda on naprawdę fajnie, ale w komiksach ze środka jest różnie, czasem wygląda nieco dziwnie i średnio pasuje do stylistyki pozostałych postaci.
Tłumaczenie jest bardzo dobre, szczególnie gratuluje tłumaczenia gagu z uczeniem się przez Marine zasad gramatycznym, każdy dialog w tym komiksie pasuje do rysunków i jest to nie lada wyczyn.
Czwarty tom Sisters - Wszystko gra to nadal solidny komiks humorystyczny, szkoda tylko, że według mnie jest to na razie najsłabszy album tej serii. Najbardziej mnie negatywnie zaskoczyły nowe elementy - pies Darwin oraz zimowy klimat. Spodziewałem się, że tak jak w poprzednich albumach, nowe elementy wniosą coś nowego, dobrego do serii. Tu były to najsłabsze punkty całego albumu i gagi z nimi są jednymi z najsłabszych z serii. Reszta albumu jest na poziomie znanym z poprzednich odsłon, jest wiele gagów z których można się pośmiać, fani nie będą zawiedzeni, lecz nowym czytelnikom radziłbym najpierw zapoznać z jakimś z wcześniejszych albumów.

Łączna ocena albumu: 8/10

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za przesłanie egzemplarza recenzenckiego.

Sisters 4 - Wszystko gra
Data premiery: 13 lipca 2016, liczba stron: 48, cena okładkowa: 24,99 zł, format: A4, scenariusz: Christophe Cazenove i William Maury, rysunki: William Maury, tłumaczenie: Maria Mosiewicz, wydawnictwo: Egmont, ISBN 978-83-281-1659-4
Kupisz m.in. w aros.pl, bonito.pl, sklep.gildia.pl, sklep.egmont.pl

Przykładowe strony:

Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga