Wywiad z Silvio Cambonim, twórcą komiksów Disneya i serii "Niezwykła podróż"
Pod koniec miesiąca odbędzie się 14. Krakowski Festiwal Komiksu. Wśród gości festiwalu pojawi się dwójka twórców związanych z komiksami disnejowskimi: Silvio Camboni oraz Donald Soffritti.
Z tej okazji Kacza Agencja Informacyjna postanowiła przeprowadzić wywiad z Silvio Cambonim. Włoski twórca ma na swoim koncie kilkaset komiksów Disneya, wiele jego historii pojawiło się w Gigantach np. Dzieci, radio i krokodyl, Kryminały i tort czekoladowy i Zrobieni na perłowo. Narysował też dwa albumy z Mikim wydane oryginalnie przez Glénat: Miki i zaginiony ocean oraz Myszka Miki i Kraina Pradawnych.
Jest też autorem kilku komiksów niedisnejowskich, dwa z nich pojawiły się w Polsce - Gargulce (Egmont) oraz Niezwykła podróż (Kurc). W obu przypadkach scenarzystą jest francuski twórca Denis-Pierre Filippi.
Kacza Agencja Informacyjna (KAI): Kiedy zacząłeś czytać komiksy disnejowskie? Czy pamiętasz swój pierwszy przeczytany komiks lub numer czasopisma?
Silvio Camboni (SC): Zacząłem wcześnie, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Czytałem głównie komiksy z Myszką Miki i inne disnejowskie historie, ale w czasach mojego dzieciństwa ukazywało się wiele różnych komiksów dla dzieci i czytałem wszystkie, które tylko wpadły mi w ręce. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, jaki był mój pierwszy przeczytany komiks, ale dobrze pamiętam pierwszą przeczytaną książkę: była to kolekcja baśni Hansa Christiana Andersena ze wspaniałymi ilustracjami. Ta książka mnie oczarowała.
KAI: Stworzyłeś swój pierwszy disnejowski komiks w 1989 roku w wieku 22 lat. Jak to się stało, że zostałeś twórcą komiksów?
SC: Trzeba przyznać, że za wszelką cenę chciałem zostać rysownikiem komiksów, byłem bardzo zmotywowany. Kiedy przyjechałem do Mediolanu, aby studiować architekturę, nie traciłem czasu i byłem skoncentrowany na tym, aby skontaktować się z wydawnictwami zajmującymi się komiksami. Odwiedziłem wiele z nich, usłyszałem wiele razy ,,nie", ale w końcu jedno z nich otworzyło przede mną drzwi i dano mi szansę w magazynie Topolino, wkrótce potem zacząłem współpracę z magazynem, który towarzyszył mi przez całe dzieciństwo.
KAI Jaki jest Twój ulubiony komiks disnejowski własnego autorstwa?
SC: Bez wątpienia komiks, który uważam za najbardziej osobisty, najbardziej mój i dla mnie najważniejszy jest album Miki i zaginiony ocean, który ukazał się w 2018 roku nakładem wydawnictwa Glenat. Są także inne komiksy do których jestem przywiązany m.in. Topolino e il prigioniero di Verdemare, który ukazał się w 2022 roku w magazynie Topolino, ale jest dużo takich komiksów i mógłbym tak długo wymieniać.
KAI: Jaki jest Twój ulubiony disnejowski komiks lub ulubiony twórca? Czy w swojej twórczości inspirowałeś się pracami innych twórców?
SC: Zawsze byłem wielkim fanem Giorgio Cavazzano, którego uważam za bardzo utalentowanego twórcę, i który był dla mnie inspiracją, kiedy zacząłem rysować komiksy. Potem poznałem wszystkich innych i muszę przyznać, że spośród klasyków zawsze uważałem komksy Floyda Gottfredsona za wspaniałe.
KAI: Jesteś znacznie częściej rysownikiem komiksów niż scenarzystą (według portalu Inducks napisałeś scenariusz tylko do 9 disnejowskich historyjek). Wolisz rysować komiksy niż tworzyć scenariusze czy wymyślać fabuły?
SC: Lubię robić jedno i drugie, ale szczerze mówiąc lepiej mi idzie rysowanie niż pisanie. Nadal próbuję jednak swoich sił przy pisaniu od czasu do czasu, co zawsze jest zabawne i uczy rozumieć wiele rzeczy.
KAI: Wolisz komiksy disnejowskie z ,,myszami" (np. z Myszką Miki) czy z ,,kaczkami" (np. z Kaczorem Donaldem)?
Lubię wszystkie komiksy z różnych powodów, ale myślę, iż moją ulubioną postacią jest Myszka Miki. Jest niezwykłą postacią, możesz sprawić, że zrobi wszystko lub prawie wszystko. Kaczor Donald jest bardzo sympatyczny i zabawny, ale jest postacią bardziej ograniczoną, ma mniejszy zakres ekspresji.
KAI: Czy jest jakaś postać z komiksów disnejowskich, którą bardzo lubisz rysować? A także czy jest jakaś, którą nie lubisz rysować lub której rysowanie jest dla Ciebie trudne?
SC: Bardzo lubię rysować Goofiego, wysokiego i zabawnego w swoich minach i wyrazach twarzy. Nie lubię rysować Fantomena bez maski. Uważam go za brzydkiego i mało disnejowskiego w wyglądzie.
KAI: Jaki jest Twój ulubiony złoczyńca z komiksów disnejowskich? A także jest Twoja ulubiona postać z komiksów disnejowskich ogólnie?
SC: Uważam, że Magika De Czar jest bardzo dobrym złoczyńcą. Jest zła, ale też inteligentna, zorganizowana i zmotywowana w odpowiednim stopniu. Jeśli chodzi o ulubioną postać ogólnie, to tak jak już powiedziałem, mam słabość do Myszki Miki, ale bardzo lubię też wujka Sknerusa.
KAI: W 1998 roku rozpocząłeś współpracę ze szkołą komiksu w Cagliari, w której uczyłeś o komiksie i ilustracji. Czy mógłbyś coś o tym opowiedzieć? Czy trudno jest uczyć innych tworzenia komiksów?
SC: Naprawdę lubię uczyć. Uważam to za okazję, aby podzielić się tym czego nauczyłem się przez te wszystkie lata. Kiedy byłem dzieckiem, a potem nastolatkiem, oddałbym wszystk,o aby profesjonalista wyjaśnił mi, jak coś zrobić, a zamiast tego musiałem się nauczyć wszystkiego sam i samemu wymyślać rozwiązania. Więc teraz kiedy mogę, uczę wszystkiego, czego jestem w stanie. Czy to trudne? Staram się dać z siebie wszystko, ale to również zależy od zaangażowania uczniów: niektórzy rozumieją i uczą się, a inni nie.
KAI: Jesteś rysownikiem serii komiksowej Gargulce. Jednakże tworzysz rysunki do tej serii dopiero od drugiego tomu, a do pierwszego tomu rysunki stworzył ktoś inny (J. Etienne). W jaki sposób trafiłeś do tej serii?
SC: Rysownik pierwszego albumu serii Etienne Jung zdecydował się opuścić serię i wydawca szukał osoby, która mogłoby go zastąpić. Zwrócili się do mnie i tak zaczęła się moja praca z serią Gargulce, Les Humanoides Associés (francuskim wydawnictwem specjalizującym się głównie w wydawaniu komiksów - przyp. red) oraz ze scenarzystą Denis-Pierre Filippim.
KAI: Często przy tworzeniu komiksów współpracujesz z Denis-Pierre Filippim (np. w takich seriach jak Gargulce, Niezwykła podróż czy w albumach: Miki i Kraina Pradawnych oraz Miki i zaginiony ocean). Jak wam się układa współpraca i jak oraz kiedy się poznaliście?
SC: Jak wspomniałem w poprzednim pytaniu, poznaliśmy się podczas pracy nad serią Gargulce. Wówczas narodziła się współpraca, która doprowadziła nas do pracy nad wieloma innymi komiksami i muszę powiedzieć, że z obopólną satysfakcją. Nasza praca jest zorganizowana w następujący sposób: Denis-Pierre proponuje mi historię, koncepcję. Później omawiamy ją, staramy się, aby była interesująca dla nas obu, opracowujemy szczegóły. Następnie, gdy jesteśmy zadowoleni, przygotowujemy dossier dla wydawcy. Gdy wydawca zaakceptuje, zaczyna się prawdziwa praca nad komiksem. Denis-Pierre pisze scenariusz, a ja rysuję.
KAI: Jak wygląda współpraca między rysownikiem a scenarzystą podczas tworzenia komiksów disnejowskich? Rysownik otrzymuje od scenarzysty scenariusz i na tym rola scenarzysty się kończy, czy może rysownik i scenarzysta aktywnie współpracują w trakcie tworzenia komiksów?
SC: To zależy. Ogólnie mówiąc to wygląda właśnie tak, aczkolwiek ja wolę bliższą współpracę na każdym etapie produkcji, ale jest to możliwe tylko gdy istnieje dobra osobista i zawodowa relacja między scenarzystą a rysownikiem. Kiedy jest między nimi chemia, wszystko inne staje się prostsze.
KAI: W serii komiksowej Niezwykła podróż, którą rysujesz, można znaleźć sporo motywów steampunkowych oraz nawiązań oraz inspiracji do twórczości Juliusza Verne'a. Czy jesteś fanem twórczości Verne'a, a jeśli tak, to jaka jest Twoja ulubiona jego powieść?
SC: Juliusz Verne od zawsze mnie fascynował, chociaż nie mogę uważać się za prawdziwego fana Verne czy steampunku. Czytałem jego powieści i sądzę, że moją ulubioną jest 20 000 mil podmorskiej żeglugi. Zawsze byłem przede wszystkim fanem fantasy w wykonaniu Tolkiena.
KAI: Wyreżyserowałeś w swoim życiu kilka kreskówek (m.in. Dopo trent'anni prima). Czy chciałbyś kiedyś stworzyć film animowany lub serial z postaciami z disnejowskich komiksów? A jeśli tak to jakie postaci by się tam pojawiły i jaka by była fabuła ?
SC: Filmy, które zrobiłem jako reżyser czy animator, to małe, domowej roboty niskobudżetowe produkcje. Nie wiem czy chciałbym pracować przy dużej produkcji animowanej, gdzie role są ściśle ograniczone, a ograniczenia są absolutne.
KAI: Na koniec z racji, że ten wywiad został przeprowadzony z okazji Twojej wizyty na Krakowskim Festiwalu Komiksu, chcielibyśmy się zapytać czy zdarzyło ci się kiedyś zapoznać z jakąś polską książką, komiksem, filmem lub serialem?
SC: Jedyna polska produkcją, o której mógłbym wspomnieć, to serial Rojst na Netflixie. Podobał mi się ze względu na scenerię i postaci, ale wydawał mi się trochę powolny.
Tak swoją drogą, kto i kiedy pierwszy raz narysował Fantomenta bez maski? Trafne spostrzeżenie, taki niedisneyowski :d
OdpowiedzUsuńGottfredson w pierwszym komiksie z Fantomenem
Usuń