Jak prezentuje się rocznicowy numer "Kaczora Donalda"?
Dziś pojawił się specjalny, rocznicowy numer Kaczora Donalda z przedrukiem pierwszego numeru! Jak się prezentuje to wyjątkowe, 100-stronicowe wydanie? Dowiecie się tego z prezentacji, którą udostępniliśmy poniżej. Natomiast numer kupicie nie tylko w punktach sprzedaży prasy, ale też na Egmont.pl.
Pod względem technicznym pismo przypomina wydania
Kaczora Donalda z ostatniego okresu, czyli jest wydrukowane na średniej
jakości papierze offsetowym, a okładkę ma z twardszego papieru kredowego. Tym
razem jednak przednia okładka jest dodatkowego lakierowana, a także samo pismo
jest trochę grubsze ze względu na zamieszczenie reprintu pierwszego wydania.
Jest to jednocześnie najgrubszy numer Kaczora Donalda, dotąd najgrubsze
wydania liczyły po 80 stron.
Przedruk numeru z 1994 roku został odtworzony ze skanów, co samo w sobie
oznacza, że nie może być równie dobrej jakości co oryginał. Porównując jednak
z innego tego typu publikacjami i oryginalnym numerem, można jednak odnieść
wrażenie, że Egmont mógłby ciut bardziej przyłożyć się do zeskanowania w
lepszej jakości i zwrócenia uwagi na zniekształcenia przy marginesach. Na
pochwałę zasługuje fakt, że w przedruku pojawia się oryginalna reklama Barbie,
reklama biura podróży została natomiast zastąpiona reklamą innego biura
podróży. Dziwi natomiast usunięcie oryginalnej numeracji stron.
A co wy sądzicie o rocznicowym Kaczorze Donaldzie? Mimo pewnych mankamentów, liczymy, że będziecie zadowoleni z tego wydania. Mamy także nadzieję, że będzie to jedynie jedna z wielu ciekawych atrakcji, które Egmont szykuje na ten rok.
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont
Jak dla mnie spoko ,przynajmniej posiadam juz 1 numer KD z 1994 przedruk ale wazne ze jest namacalnie mozna poczuc numer a nie cyfrowo oby wiecej podobnych akcji w koncu w czerwcu kolejna okazja z okazji dnia kaczora donalda....
OdpowiedzUsuńNa 60-lecie proszę przedruk drugiego numeru itd.
OdpowiedzUsuńA gdzie te cyfrowo mozna zobaczyc???
OdpowiedzUsuńChomik
UsuńDo sklepów rzucili chyba niedużo. W moim Świecie Prasy była rano jedna sztuka zakopana.
OdpowiedzUsuńBeznadziejny dodatek. Ten dodruk. I tu muszę zaznaczyć-nie jestem posiadaczem pierwszego numeru KD, jestem świadomy, że jakbym chciał być, musiałbym wybulić aktualnie chyba od sześciu stów w górę (najtańszy egzemplarz jaki udało mi się znaleźć kosztował właśnie 600 PLN), więc to nie tak, że mam wszystkie komiksy Disneya w kolekcji i szpanuję. Po prostu mnie taki dodatek w ogóle nie cieszy. Przede wszystkim dlatego, że niedługo być może ceny spadną, KD z 94 będzie kosztował w okolicach stówy, i co? Będzie się trzymać w domu dwa dokładnie takie same numery obok siebie? Zresztą nawet jeśli ceny nie spadną, to i tak można kupić sobie ten pierwszy numer, może będą jakieś rabaty, nie wiem. We Francji, gdzie do któregoś numeru Le Journal de Mickey dołączyli reprint pierwszego LJM z 1952, to miało sens, bo tam ceny za takie starocie są takie same jak w Polsce, tylko że w euro. Poza tym jednak 70 lat a 30-to spora różnica, i o ile wydania z początku lat 50. mogą być nieosiągalne, o tyle te z połowy lat 90.-no błagam, przecież dopiero co mijało ćwierćwiecze. Moim zdaniem już lepiej by było, gdyby w drugiej połowie dali jakieś 4 lub 5 najlepszych komiksów kiedykolwiek wydrukowanych w KD (bez Barksa/Rosy). Tylko że, znając nasz Egmont, daliby same gnioty, np. jakiś losowy duński komiks z 2000 roku czy coś.
OdpowiedzUsuńTaaaa, ceny spadną. 😅
Usuńciekawe ze taki drogi jest ten 1nr aktualnie, ja kupiłem swój na allegro od jakeigos antykwariatu za 13zł (z wysyłka :D) w 2004 albo 2005r.
UsuńTo i tak drogo. Ja mam swój za złotówkę. Około. Bo kupiony w zestawie z innymi
UsuńI kupiony jakieś dwa lata temu.
UsuńNr 1/94 wcale nie jest az tak drogi. Jeszcze z jakiś rok/półtora kosztował około 150zl. Teraz spokojnie można go kupić poniżej stówki.
UsuńMarudzisz jak stara baba na targu, fajny dodatek
Usuńmogliby zrobić następne przedruki - tak to pismo dla starych chłopów 30+ z nostalgią ;). Albo chociaż pdfy sprzedawać, ale to pewnie nie przejdzie
OdpowiedzUsuńJa ci mogę sprzedać pdfy jeśli masz ochotę na stare Kaczory Donaldy. ;)
UsuńPo ile sprzedajesz za egzemplarz?
UsuńNapisz do mnie pod moim postem na insta o tym numerze KD.
Usuńhttps://www.instagram.com/p/C5klpS0tz5f/?img_index=1
Zgłoszono do egmontu, ze screenami i linkiem.
Usuń"Powodzenia".
No i co niby egmont z tym zrobi?
UsuńMoże nic a może ci wytoczą sprawę na drodze cywilnej i zgłoszą do prokuratury.
UsuńAkurat im się chce bawić w takie rzeczy
UsuńTakie zgłaszanie jest śmieszne
UsuńMoże akurat im się będzie chciało, jak nie to można samodzielnie zgłosić do prokuratury bo na pomysły badyla jest kodeks karny.
UsuńDla mnie żenujące jest oferowanie sprzedaży cudzej własności intelektualnej, a to że robi to badyl żenuje jeszcze bardziej.
To cudza własność intelektualna, którą nikt nie jest zainteresowany. Do powództwa cywilnego musisz mieć szkodę. Wiesz, że egmont wyda więcej na konsultacje mailowa z prawnikiem niz moze tu zyskac?
UsuńDorosnij, bo chyba nie masz co robic, a jak chce Ci sie zupelnie zmarnowac pare godzin zycia to idz do prokuratury z doniesieniem, ze ktos sprzedaje skan komiksu sprzed 30 lat :D
Ps jemu nic nie zrobią, czlowiek w prokuraturze przyjmie zgloszenie bo musi i mu za to placa, prokurator umorzy, a jedynym ktory straci - na szczescie tylko czasu - bedziesz Ty ;)
UsuńPowództwo cywilne to ci mogą wytoczyć, to co robisz jest ścigane z urzędu kodeksem KARNYM.
UsuńSam dorośnij złodzieju, dla twojej informacji "wiesz" że egmont ma zatrudnionych prawników na stałe?
A słyszałeś o "kradzieży zuchwałej"?
UsuńNie wiem co trzeba mieć w mózgu żeby publicznie oferować na handelek nielegalnie rozprowadzaną własność intelektualną, która na dodatek należy do największego wydawnictwa w polsce i jest licencjobrana od jednej z największych korporacji na świecie.
Osobiście liczę że to wezwanie do prokuratury i właściciela dojdą w ten czy inny sposób. Z egmontem i polskim wymiarem ścigania byś sobie może poradził ale z disneyem przegrasz. Oni są bardzo wyczuleni na wykorzystywanie swoich materiałów bez zgody.
"Nie pozdrawiam", może w końcu ktoś utemperuje tego gościa.
Odnoszę wrażenie, że masz małe doświadczenie w życiu realnym i zawodowym ;). Prawnicy etatowi rzadko kiedy zajmują się stroną procesową swoich firm. Są działem due diligence i przedprocesowym. Ech - jak Ci się chce to zgłoś się do Egmontu, żeby zająć się to sprawą i zobacz jaki będzie rezultat. Fakt jak szybko sięgasz po epitety dowodzi albo niedojrzałości albo skrajnego nie wiem - incelstwa?
UsuńPS albo liceum albo pierwszy rok prawa - bo tak słyszałem o kradzieży zuchwałej ale skan nie wyczerpuje znamion ;)
UsuńOwszem, mogą wytoczyć proces, ale musieliby udowodnić, że on faktycznie to sprzedał. Wtedy może i by zapłacił karę. Ale jeśli się ogłasza tylko, to co najwyżej mogliby żądać usunięcia tego wpisu. I tyle
UsuńAle za coś takiego może zapłaciłby jakieś 5 tys.
UsuńNie wiem czy dostaliby większe odszkodowanie. Piractwo piractwem ale szkodliwość też się liczy
Odnoszę wrażenie że jedyne co potrafisz to myśleć szablonami, chociaż zawsze mogłeś puścić inwektywę o onucy więc i tak jakiś medal ci się należy za użycie poprzedniej albo nawet zaprzeszłej current thing (nawet jeżeli ta nijak się ma do kontekstu i brzmi jak durny non sequitur zamiast coś z sensem). "Gartulacje", ale skoro "epitety" (stwierdzenie stanu faktycznego) ranią twoją delikatność na tyle że zwracasz na nie uwagę innym to chyba nie powinieneś ich używać. Hipokryzja lub bezczelność świadczą o twojej niedojrzałości więc z automatu tracisz prawo do projekcji tej wady na innych.
UsuńPoza tym mam wrażenie że masz bardzo nikłą wiedzę o życiu realnym i zawodowym - każde średniej wielkości wydawnictwo ma jakiś dział prawny zajmujący się ochroną ich własności na gruncie prawa cywilnego. A tutaj oprócz cywilnej zostaje jeszcze droga karna co do której zgłaszania odpowiednim organom prawnicy z pewnością również zostali przeszkoleni.
O ładny wpis - bardzo ładnie wytłumaczyłes swoje dziecinne zachowanie czyli ktoś pisze Ci o niskiej szkodliwości i tym, że korpo l, organy zazwyczaj olewają drobnice - Ty piszesz, że ten ktoś jest złodziejem ;)
UsuńTak czy inaczej piszesz bez trści i juz mi sie nie chce tracic czasu na rozbijanie prostych sztuczek erystycznych. Chwyt retoryczny z onuca byl tak zenujacy, ze nie mam pytan. Pozdro panie kolego i zajmij sie powaznymi rzeczami ;)
Ludzie co za żal. Ten koleś od non sequitur myśli że jak użyje w jednym zdaniu polskiego, łaciny i ang to wyjdzie na bardziej inteligentnego czy na poliglotę?
UsuńCo chcesz osiągnąć takim pseudointelektualnym bełkotem?
Możesz sobie uważać że coś jest kradzieżą i możesz nawet mieć rację.
Ale dyskusja dotyczy czego innego. Ktoś Ci tłumaczy, że życie to coś więcej niż teoria i doświadczenie pokazuje że takim sprawom ukręcony jest łeb zanim ujrzą jakiekolwiek światło. Nie pisał tego żaden obrońca bazyliszka tylko mówią ci to ludzie którzy znają życie i być może mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami. Czegoś nie zrozumiałeś?
Jeżeli wydaje ci się że powyżej "wytłumaczyłem" cokolwiek innego niż twoją żenującą hipokryzję i niedojrzałość to prawdopodobnie w zakładzie w którym jesteś powinni zabrać ci internet. Czy to wina schizofrenii, innej choroby psychicznej czy niskiego iq niech rozstrzyga opieka społeczna lub narodowy fundusz zdrowia.
UsuńPisanie że ktoś jest "złodziejem" kiedy ten ktoś coś kradnie to zwyczajne stwierdzenie stanu faktycznego.
Część "korpo" może i olewa "drobnicę" ale disney gwałci prawnie każdego kto narusza lub nadużywa ich licencji. A dla egmontu nie jest żadnym problemem posłać zgłoszenie do prokuratury czy zainicjować przedwstępne procesy mediacyjne bez których obecnie nie opłaca się nikomu wytaczać spraw cywilnych przez ludzi którzy biorą od nich pensje dokładnie żeby się takimi tematami zajmować.
Oczywiście że ci się chce. Pokazałeś już niedojrzałość, hipokryzję i bariery kognitywne i dzięki tym cechom przed chwilą potwierdziłeś że ci zależy, rzucając generyczne ostatnie słowo z adnotacją że "od teraz już ci się nie chce" sugerując że nagle jesteś ponad to co robiłeś przed chwilą.
A o żadnych "chwytach retorycznych" nie zamierzam słuchać od umysłowego dzieciaka który nagle wyskakuje z "incelstwem". To że próbujesz odwoływać się do jakichś standardów, czy to behawioralnych czy retorycznych, sam nie przestrzegając żadnych jest żenujące. A "erytrystyka" to nie to. Naucz się używać "dużych" słów zgodnie z ich znaczeniem albo nie celuj poza swój słownik.
Będę zajmował się tym czym będę chciał. Skoro państwo ściga ludzi np z zamkniętych grup fejsbukowych to zidentyfikowanie jednego gościa który od prawie dekady zaznacza swoją obecność w różnych serwisach nie powinno nastręczyć zbyt wielu kłopotów.
Na koniec, przestań wreszcie bez przewy walić co najmniej dwa anonimowe konsekutywne komentarze próbując zbudować iluzję jakiegoś konsensusu że twoim zachowaniem nie warto interesować zainteresowanych stron i mundurowych badylu. To że czegoś nie rozumiesz nie czyni z tego czegoś "pseudointelektualnego bełkotu". Poproś starszych lub mądrzejszych żeby ci wytłumaczyli znaczenie terminów których nie pojąłeś, a najlepiej niech wytłumaczą ci cały tekst bo to pierwsze może niestety nie wystarczyć.
Serio mi żal tego pseudointelektualisty. Chyba nie jest lubiany mając w sobie tyle pogardy i zwykłego chamstwa, jad się wylewa. Używanie wielu słów wcale nie świadczy o kulturze, niestety.
UsuńInteligencji też mu najwyraźniej brak skoro myśli że odpowiada mu jedna i ta sama osoba w tych wszystkich komentarzach, do której zwraca się per złodzieju.
Niech mu będzie że we wszystkim ma rację, bo szkoda mu odpisywać.
Miłego dnia.
Jasne badyl. Najpierw składasz ofertę handlową czegoś co nie jest twoją własnością zamierzając czerpać korzyści majątkowe z kradzieży a potem płaczesz że nazywają cię złodziejem. Wymyślasz jakieś nie mające sensu inwektywy a potem oskarżasz innych o "chamstwo i brak kultury". Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem a potem panikujesz i tworzysz wrażenie że popierają cię inni bo w swoim ograniczeniu nie jesteś nawet w stanie zrozumieć co robisz i dlaczego ktokolwiek może mieć problem z twoim zachowaniem. Żebyś jeszcze był jakimś anonimem ale od prawie dziesięciu lat odwalasz to samo na blogach, w komentarzach, na forach i mediach społecznościowych.
UsuńCóż, jak napisano wcześniej, powodzenia. Oby była grzywna i wyrok, szczególnie to pierwsze bo ty masz zawsze jakiś problem z pieniędzmi.
Wydaje ci się że jesteś taki mądry a brak ci zwykłego rozeznania żeby stwierdzić czy piszesz z jedną czy z więcej osobami
UsuńBazyliszek mnie nie obchodzi. Niech płaci nawet podwójne kary, niech go nawet zamkną. Ale taka nienawiść jaka ziejesz do niego i wszystkich którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż Ty jest żałosna. Po prostu wzbudza litość
UsuńŻałosne to jest to że bardziej "martwi" cię pogarda dla kradzieży przez złodzieja niż to że złodziej kradnie. Wzbudza litość i smutek ale doskonale wpisuje się w rysopis przychologii polactwa które zawsze bardziej interesowało pozoranctwo i tematy zastępcze niż realne problemy.
UsuńBardzo prosimy o następne przedruki kolejnych numerów KD dołączanych do kolejnych bieżących numerów KD. Wtedy to będzie naprawdę sensowne pismo
OdpowiedzUsuńRównież chętnie bym wszedł w przedruki kolejnych numerów KD
OdpowiedzUsuńta cenzura to trochę na siłę
OdpowiedzUsuńI tyle radef napisałeś o tym przedruku? Serio nie znalazłeś nic więcej godnego wspomnienia? Tutaj zdjęcia ode mnie.
OdpowiedzUsuńhttps://www.instagram.com/p/C5klpS0tz5f/?img_index=1
Przeczytałem twój tekst i są tam same bzdury.
UsuńLekko zielonkawy odcień nie wynika z użycia tanich farb, lecz ze średniej jakości skanu, o czym wspomniałem powyżej.
Natomiast żółty pasek jest winą... zabrudzenia, które było na skanowanym przez Egmont egzemplarzu.
Czyli jak skan był zabrudzony i odbiło się to na wydruku, to wydawca nie jest niczemu winny? Że krawędzie skanowanych stron na wydruku to nic takiego? No i zrobienie wszystkiego na zielono bo się używa słabych skanów na słabym papierze nie jest niczyją winą?
Usuńgosciu, wez sie ogarnij. masz swojego bloga to idz tam wylewac swoje żale a jak tutaj tresc ci nie odpowiada to nie czytaj.
UsuńNie kolekcjonuję starych numerów, ten przedrukowany numer został przeze mnie przeczytany "na nowo" po 30 latach choć pamiętam go doskonale. Jakie to były wspaniałe tłumaczenia, to się czyta jak melodię, jak z nut! Po tylu latach te dialogi wciąż były w mojej głowie! Egmoncie, zrób proszę digitalizację starych numerów, postaw appkę w stylu Topolino & co, gdzie można kupować po jednym numerze i daj to przeczytać jeszcze raz, kupię kilka roczników z góry!
OdpowiedzUsuńFakt, to byłoby nawet lepsze niż druk i skany od stękającego bazyliszka co nawet zdjęć porządnych nie potrafi zrobić na insta.
Usuńtakie mieszane uczucia, fajnie, spoko ale bez szału
OdpowiedzUsuńzamiast takich przedruków dodatków lepiej mogli by zrobić jakieś wydania zbiorcze/rocznikowe
Były takie "roczniki" do wygrania (zwykłe numery spięte w oprawę introligatorską) przy okazji akcji klub kd czy jakoś tak. Łącznie szęść zestawów 1994-1997 chyba ale nigdy żadnego nie widziałem na allegro ani żadnym innym serwisie ogłoszeniowym, podobnie jak drugiej edycji dnd wydanej przez tm semic.
Usuńte z akcji klubu KD to szef mojego podwórkowego klubu przytulił, powiedział że pożyczy żebyśmy mogli poczytać, dalej czekamy :D :P
UsuńPanini porobiło takie zbiorcze zestawy omnibusy Superkwęka co mają jakieś 700 stron, może kiedyś też się doczekamy u nas jakiś zestawów
Wydaje mi się że to jeden z takich tomów ale rzeczywiście mega trudno jest je spotkać. Widziałem może je że dwa-trzy razy w przeciągu około 2 ostatnich lat:
Usuńhttps://allegrolokalnie.pl/oferta/ksiazka-komiks-kaczor-donald
Możliwe że to to ale wydaje mi się nie dodawali prezentów i każdy rocznik był spięty osobno poza może ostatnim jak pismo przeszło na cykl tygodniowy, ale nie widziałem ich nigdy,
UsuńNic dziwnego że tych "roczników" nie widziałeś nigdzie. W całej Polsce powinien być tylko jeden komplet.
UsuńA to ogłoszenie wyżej to chyba czyjeś prywatne bindowanie, rzekomo każdy rok miał być w jednym tomie.
Kurde dziś w trzech sklepach nie było tego KD. Coś słabo z dystrybucją
OdpowiedzUsuńTo nie wiem gdzie poszedł nakład bo na egmont pl też już nie mają.
UsuńCzy ktoś coś wie co się stało z tymi KD, że ich nigdzie nie ma? Dziś w dwóch empikach nie było. Online też nie da się kupić. W innych kolporterach też nie ma. To gdzie jest, skoro wczoraj dopiero była premiera…..
UsuńJa swój kupiłem na hali w caufland, dużo ich tam mieli, oprócz tego jeszcze pełno niesprzedanych starych gigantów też mieli
UsuńW Kauflandzie jest jeszcze jakiś dział prasy? W jakim mieście?
UsuńCzy masz na myśli jakiś salonik prasowy przy Kauflandzie
Ja też kupuję w Kauflandzie na hali, mają prasę tam, gdzie artykuły papiernicze i kaczor jest zawsze w dniu premiery
UsuńDzięki!
UsuńKupiłem w Kaufland, mieli na półce 5 Kaczorów Donaldów, 4 dni po premierze.
UsuńKupiłem w Auchan, pełno tego tam maja ;) wydanie spoko, to mój drugi KD który kupiłem w życiu
OdpowiedzUsuń