Kacze Opowieści - sezon 3, odcinki 1-5 - recenzja

W tym tygodniu Disney XD ruszył z emisją trzeciego sezonu Kaczych Opowieści. Łącznie wyemitowano pięć odcinków, w których nie brakowało występów gościnnych, pojawił się Goofy, swój występ zanotowała też Brygada RR, nie zapomniano także o Daisy. Jednak czy serial wzniósł się na wyższy poziom niż końcówka drugiego sezonu, która raczej obfitowała w negatywne zaskoczenia? Częściowo tak, choć nie wszystko wyszło tak dobrze jakby mogło.

28 września - Wielkie wyzwanie Młodego Skauta!

W pierwszym wyemitowanym odcinku nowego sezonu Hyzio ściga się z Wiolą o tytuł Starszego Skauta, jednak podczas wyścigu oboje wpadają w różne tarapaty. Tymczasem: Sknerus szuka skarbu Izabelli Finch, a Dyzio tańczy wraz z dziwnym ptakiem.

Niestety mimo bardzo fajnych gagów z udziałem Sknerusa czy Donalda, początkowa część historii nie była zbyt dobra. Choć pomysł na skonfrontowanie Wioli z Hyziem sam w sobie jest ciekawy, w interesujący sposób udało się także poszerzyć rodzinę Wioli i pokazać Lenę jako starszą siostrę, to niestety nie oglądało się to dobrze. Wiola wydawała się być sztucznie zbyt chamska do Hyzia, a sam wyścig nie wypadł zbyt ciekawie. Nie podobały mi się także gagi z Dyziem i ptakiem, ponieważ nie były zbyt śmieszne, a w zbyt dużej ilości stały się po prostu nudne. Warto jednak pochwalić twórców za umieszczenie Kaczucha i M.O.D. w tle.

Podobnie jak w przypadku wielu innych odcinków Kaczych Opowieści, są w nim także momenty zdecydowanie lepsze. Świetne jest na pewno zakończenie, ponieważ sposób w jaki twórcy łączą poszczególne wątki jest mistrzowski. Widz w ciągu ostatnich kilku minut nie raz się zaskoczy, a główny wątek prowadzi do doskonałego morału. Bardzo mi się też podoba sposób w jaki twórcy wyznaczyli oś fabuły na kolejne odcinki i przypomnieli o pewnej tajnej organizacji.

Polska wersja została przygotowana solidnie, ciężko dostrzec jakieś błędy w warstwie dialogowej. W rolę poradnika Młodego Skauta, który nomen omen przypominał pewien serial dla dzieci Nickelodeona, wcielił się Piotr Bąk. Tylko dlaczego w roli Gąsi Skrzek pojawiła się Bożena Furczyk, choć znana z poprzedniego sezonu Magdalena Herman-Urbańska wystąpiła zaledwie 3 odcinki później?

Ocena: 7,5/10

29 września - Kacza paczka!

Kacza Rodzina przygotowuje się do rodzinnego zdjęcia, jednak dookoła dzieją się dziwne rzeczy - Donald ma normalny głos, a wszędzie słychać jakieś dziwne śmiechy niczym z klasycznego sitcomu. Dodatkowo: występ gościnny na jaki wszyscy czekali, czyli Goofy.

Kilka miesięcy czekałem na polską wersję Kaczej paczki i w końcu się doczekałem. Miałem bardzo wysokie oczekiwania, ponieważ dał on twórcom niesamowitą okazję na wypełnienie historii wieloma nawiązaniami popkulturalnymi, nie tylko do seriali z kaczkami. Warto jednak podkreślić, że poza nazwą i częściowo ubraniami bohaterów, wielkich nawiązań do serialu z lat 90. nie ma. Są za to odniesienia do wielu innych produkcji i dzięki temu w miarę jestem zadowolony, ale nie czuję tak dużej satysfakcji jak przy odcinku o Agencie Kuprze z poprzedniego sezonu. Bardzo fajnie udało się twórcom sparodiować sitcomy z lat 90., a także połączyć to z kontynuacją wątku poświęconemu Donaldzie i jego relacji z rodziną. Świetnie wypadł występ Goofiego, który był niesamowicie śmieszny, ale nie zabrakło też ciut poważniejszej sceny z rozmową z Donaldem, w której uważni widzowie dostrzegą nawiązania nawet do Goofiego na wakacjach.

Ogromną zaletą są też wszelakie nawiązania, które szczególnie rozśmieszą osoby uważnie oglądające Kacze Opowieści od początku. Pojawia się reklama Pep, czyli napoju przewijającego się w wielu odcinkach, która potem powraca w jeszcze śmieszniejszej i ciekawszej roli. Pojawiają się też bracia z Królestwa Otoman, a wszystko to mieści się w ramach wielkiej parodii całego biznesu telewizyjnego. Osoby pamiętające Disney Channel 10-15 lat temu znajdą też jeden fragment, który ich szczególnie rozśmieszy. Nie zabrakło też łamania czwartej ściany, które zostało pokazane tutaj dość dosłownie. Fani klasycznych Kaczek także powinni być zadowoleni, ponieważ główny wątek historii bardzo mocno łączy się z klasyczną serią.

Pomijając zatrudnienie Damiana Kulca jako Donalda, ciężko przyczepić się do polskiej wersji. Dialogi wypadły dobrze, wszystkie żarty raczej zostały przetłumaczone bez błędów. W rolę Dżina wcielił się Jan Staszczyk, a poza tym powróciła reszta głównej obsady, choć trzeba przyznać, że Jarosław Boberek nie miał zbyt wielkiej roli.

Ocena: 9/10

30 września - 00 Kwak rozbija się tylko dwa razy!

Śmigacz i Dyzio grają w 00 Kwaka, szpiegowską grę na okulary AR, jednak w pewnym momencie sami wpadają w spisek przygotowany przez agentów KRUK-a - Czarną Czaplę i Stalowego Dzioba. Poza tym: Sknerus i Tasia tracą pieniądze w Hali Grala, a występ gościnny notuje pewna ryzykowna brygada.

Cały wątek szpiegowski związany z KRUK-iem, promieniem odmóżdżającym oraz gościnnym występem pewnych wiewiórek według mnie można zaliczyć do najlepszych fragmentów całych Kaczych Opowieści. Idealnie udało się zbilansować nawiązania do klasycznych seriali z bloku Walt Disney Przedstawia z rozwojem głównego wątku tego sezonu, czyli złowrogich planów KRUK-a, oraz z ciekawą i niezwykle zabawną historią szpiegowską. Chyba w żadnym innym odcinku Śmigacz nie miał tak ciekawie napisanej roli, a zakończenie jest wprost fenomenalne. Muszę pochwalić także oprawę muzyczną, która w tym odcinku była pełna nawiązań do klasycznych filmów szpiegowskich i potęgowała niesamowity klimat.

Na drugim biegunie jest natomiast drugi wątek, czyli sceny z Tasią i Sknerusem w salonie gier. Pytam się was, twórcy serialu, czy naprawdę musieliście pozbawić w tym odcinku Sknerusa rozumu? Ja rozumiem, że Sknerus mógł się wciągnąć w grę, ale niestety została przekroczona pewna granica powyżej, której sceny nie były śmieszne, lecz głupie. Według mnie odcinek wypadłby zdecydowanie lepiej, gdyby scen z Sknerusem było mniej lub w ogóle ten wątek zostałby pominięty. Zupełnie nie rozumiem jak ktoś mógł doprowadzić do tego, że tak świetnie napisane sceny z Śmigaczem i Dyziem są przeplatane tak fatalnymi fragmentami.

Odnośnie dubbingu mam mieszane odczucia. Piosenka Dyzia została świetnie zaśpiewana przez Mateusza Webera, nie można się także przyczepić do nazw, które są zgodnie i z klasycznym serialem, i z poprzednimi odcinkami obecnej serii. Stalowego Dzioba zagrał Szymon Mysłakowski, natomiast w Czarną Czaplę wcieliła się Gabriela Całun, która zastąpiła w tej roli Monikę Pikuła. Warto jednak zapytać się - dlaczego dopiero teraz i jak nikt nie mógł pomyśleć, że dawanie jednej aktorce trzech powracających ról w trzech odcinkach z rzędu nie jest dobrym pomysłem i potem będzie trzeba zmieniać głosy?

Ocena: 8,5/10

1 października - Zaginiona harfy Mervany!

Tym razem Kacza Rodzina z Sknerusem i Hyziem na czele rusza w podmorską toń do świata syren w celu znalezienia harfy, jednak nie wiadomo czy podwodne istoty nie mają złych zamiarów odnośnie bohaterów. Ponadto: Tasia dowiaduje się prawdy o pani Dziobek.

Przypominając sobie końcówkę poprzedniego sezonu bałem się, że w tym sezonie będzie więcej odcinków, które będą po prostu średnie od początku do końca. Nie przedstawiają one żadnej ciekawej historii, a także nie ratują jej nawiązaniami komiksowymi czy serialowymi. Trzy pierwsze odcinki czymś wybijały lub zaskakiwały, czwarty już nie. Z jednej strony w Mervanie bardzo podobała mi się postać harfy mówiącej (a raczej śpiewającej) tylko prawdę, co w ciekawy sposób udało się połączyć z wątkiem Tasi i pani Dziobek oraz relacji między nimi. Sama główna fabuła odcinka, dotycząca króla Prawdusa i całego królestwa, też nie wypadła źle, choć zabrakło mi w niej jakiegoś elementu zaskoczenia.

Niestety mam ogromne wrażenie, że cała reszta odcinka była wstawiona tylko by go rozciągnąć do odpowiedniej długości. Wątek z Dellą bojącą się morskich istot - po co on był? Ani śmieszny, ani ciekawy, ani nic nie wnoszący do serii. Podobną opinię mam odnośnie wszystkich scen z Sknerusem, Dyziem i Hyziem, którzy wraz z syrenami robili różne robótki ręczne - ani to ciekawe, ani to śmieszne, a dawać co odcinek scenę szału Donalda nie jest zbyt dobrym pomysłem, ponieważ widz szybko się znudzi.

Pozytywnie zaskoczył mnie natomiast dubbing. Choć niektórzy mogą się przyczepić, że zostało pominięte nawiązanie do Małej syrenki, to trzeba przyznać, że świetnie wypadła Katarzyna Owczarz jako harfa. Piosenki zostały doskonale zaśpiewane, co nie powinno dziwić po aktorce, która niegdyś śpiewała piosenki za Bellę i Mulan. Poza tym wspominana wcześniej w tekście Magdalena Herman-Urbańska świetnie wypadła jako Aletheia, Karol Osentowski zagrał Vero, a Mateusz Kwiecień Prawdusa.

Ocena: 6,5/10

2 października - Jedenastka Zyzia: Ryzykowna gra!

Zyzio próbuje dostać się na imprezę organizowaną przez pannę Glamour, jedną z najbardziej wpływowych osób w mieście, po to by wypromować samego siebie oraz zespół Donalda - Trzech Caballeros. Jednakże: Donald spotyka jednak pewną kaczkę. 

Po raz kolejny jest to odcinek, który z jednej strony bardzo mi się podobał, ale z drugiej ma też wiele znacznie słabszych momentów. Tym razem bardzo ciekawie wypadł początek, w którym najwięcej było czuć inspiracji serią filmów Ocean's Eleven. Akcja prowadzona przez Zyzia wypadła zabawnie, niestety w momencie pojawienia się Daisy na ekranie, zeszła na drugi plan i straciła cały swój impet. W późniejszej części odcinka to właśnie sceny pomiędzy Donaldem i Daisy należały do najlepszych, postać ukochanej Donalda nie tylko ciekawie wygląda, ale też ma ciekawy charakter, ciut inny niż w klasycznych produkcjach, ale cały czas czuć, że to Daisy. 

Niestety tytułowy wątek, choć zapowiadał się doskonale, to w drugiej połowie odcinka jest po prostu nudny. Twórcy próbują zaskakiwać kolejnymi zwrotami akcji oraz występami gościnnymi dawno niewidzianych postaci, ale dla mnie przynajmniej nie było to już zabawne, ani ciekawe. Miło ponownie widzieć Marka Dziobsa, Gabby McNikczemson, czy Sokoła Ponuraka, ale warto mieć ciekawy pomysł na te postaci, a nie dać tylko po to by je dać. Blado też wydali Caballeros, którzy mieli parę fajnych scen na początku odcinka, ale później, tak jak zresztą wszyscy poza Donaldem i Daisy, zeszli na dalszy plan.

Piosenkę Donalda wykonał Jakub Szyperski, co jest ciekawym wyborem, ale cały czas uważam, że Jarosław Boberek mógłby przekonująco zaśpiewać normalnym głosem. Poza tym Elżbieta Futera-Jędrzejewska powróciła w roli Daisy, choć zagrała ją ciut dziwnie, a Kulec i Pinilla ponownie zagrali Jose i Panchito. Niestety reszta dubbingu była pełna niedoróbek: Cezara zagrał Piotr Bąk, co niestety mocno czuć, natomiast w Marka Dziobsa wcielił się Maciej Więckowski. Nie rozumiem szczególnie sytuacji związanej z Dziobsem, ponieważ przez 1,5 sezonu grał go Szymon Roszak, potem raz zmieniono go na Więckowskiego, później powrócił Roszak, a teraz znów zagrał go Więckowski. Niestety, polski dubbing Kaczych Opowieści pod względem stałości głosowej nie prezentuje się dobrze. Jest też ewidentny błąd związany z "wypowiedziami" konia Mańka, które nie zostały przetłumaczone ani w formie napisów, ani graficznej.

Ocena: 7,5/10

Ranking Kaczych Opowieści - sezon trzeci:
1. Kacza paczka! - 9/10
2. 00 Kwak rozbija się tylko dwa razy! - 8,5/10
3. Wielkie wyzwanie Młodego Skauta! - 7,5/10
4. Jedenastka Zyzia: Ryzykowna gra! - 7,5/10
5. Zaginiona harfa Mervany! - 6,5/10

Uwaga! Recenzuję odcinki w kolejności emisji w Polsce. Wg kolejności produkcji (podawanej też w programach) są to odcinki 4, 3, 5, 6 i 7.

Jak wam podobały się początkowe odcinki nowego sezonu. Jesteście zadowoleni, czy może któryś z występów gościnnych was zawiódł? Pamiętajcie, że już w połowie listopada na Disney XD poleci kolejne 5 nowych odcinków Kaczych Opowieści.
Źródło ilustracji: Disney/materiały własne

Komentarze

  1. Wydaje mi się ze te wszystkie takie odcinki które dzieją się pod wodą lub z nią związane są bardziej nudne m. In. Zaginiona Atlantyda czy debiut Dziobasa także ten z Harfa był dość nudny.
    Kacza paczka była fajna.
    Dyzio zaczyna mnie już irytować. Śmigacz wyszedł fenomenalnie w odcinku 00 kwak. Daisy rzeczywiście jakby to nie był jej glos jakby przyspieszony. Donalda jak zwykle mało ale jak już jest to jest cały czas wybuchowy nie tylko takiego go zapamiętałem. Spodziewałem się więcej Kaczucha gdy go zobaczyłem. Śmigacz nie pasuje do roli drużynowego. W komiksach nigdy nim chyba nie był.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmigacz nie pojawiał się w komiksach oprócz z tych z ko. Ja tam go takiego lubię. Najlepszy odcinek moim zdaniem był ten o 00 kwak. bardzo lubię duet dyzio/śmigacz. A te podwodne odcinki są mierne

      Usuń
  2. Wygląda na to że Jestem jedynym którym uważa odcinek "00" za coś za co scenarzyści powinni harować na galerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co Ci się nie podobało w tym odcinku? Dla mnie to był najlepszy z tej piątki.

      Usuń
  3. Po ponownym obejrzeniu "Jedenastki Zyzia" w dalszym ciągu uważam, że to nie Elżbieta Jędrzejewska dubbinguje Daisy - to nie jest Jej głos. Dopóki nie zobaczę jakiegoś oficjalnego potwierdzenia, że to Ona, to nie uwierzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mówiła jakby nie po swojemu. Ale lekko słyszeć że to pani Elżbieta

      Usuń
  4. "Osoby pamiętające Disney Channel 10-15 lat temu znajdą też jeden fragment, który ich szczególnie rozśmieszy."
    Kurczaki, obejrzałam specjalnie kolejny raz ten odcinek, i albo jestem ślepa albo mam jakąś amnezje, ale kompletnie nie wiem o jakie nawiązanie chodzi ;-;
    Ktoś podpowie, proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ważne pytanie. Czy wszystkie postacie z występów gościnnych powrócą?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Znamy szczegółowe informacje o komiksie Marvela ze Sknerusem!

Gigant Mamut 41 "Podróże małe i duże" - zapowiedź - kapitan Nemo i Kwantomas